hikoo, niestety Ary postrzega już każdego jako alkoholika, tymczasem hikoo rzucił weA„ butelką z wodą mineralna aby Ary ochłonął, następnie zwołał wszystkich do ogniska i zaczął tłumaczyńâ€!....
Spadające magiczne pierogi z nieba, transformacje, świecące postaci, demony, skrzydła wyrastające z pleców, wszystkie te niewyjaśnione zjawiska jak nagle pojawiający się samochód w lesie bez drogi, czy znak PKS'su..... czy jest wśród nas Haruhii ?, cóż... na szczęście nic się nikomu nie stało, jednak mam obawy iż zaszło to już za daleko, mózg człowieka to bardzo skomplikowany instrument, jednak nie do koA„ca bardzo, i można nim w łatwy sposób manipulowańâ€!, zapewne każdy z was słyszał o wizjach szamaA„skich, halucynacjach, rozdwojeniu jaAoni..... to były właśnie one, pamiętacie te pyszne kiełbaski z pieczarkami w środku którymi was poczęstowałem, to nie były pieczarki.... do tego zioła którymi były posypane... to nie było oregano, a ten orzeAowiający sok z kaktusa.. owszem jednak z pejotla....
Osłupienie, wrycie, szmery, różnorakie grymasy twarzy...
Po chwili każdy ochłonął i zniknęły wszelkie zmartwienia oraz szokujące miny na twarzach gdyż każdy już wiedział że to fikcja...
Jednak coś nie dawało spokoju osobie siedzącej na przeciw hikoo...
_________________