Ja mam plakat K-ON′a! i nic żadnej figurki, ani żadnego gadżetu z anime...
Pewnego razu zaproponowałem kumplowi, żeby obejrzał se Elfen Lied, mówiąc mu, że to dobra metoda na zabicie czasu, chłopak o dziwo mi uwierzył(po wielu staraniach namówienia paru osób wreszcie ta sztuka mi się udała), wręcz byłem zaskoczony tym faktem. Ale po tygodniu ta radości, że się tak wyrażę, ′pękła jak bańka mydlana′.. Kumpel zarzucił mi, że chce zniszczyć mu całkowicie psychikę i jego osobowość... Po tych słowach trochę się zmartwiłem o niego... Szczyt niechęci do mej osoby wzrósł z nadejściem lekcji WF na sali gimnastycznej. Mieliśmy grać w siatkę. Kumpel serwował, ja stałem przy siadce, nawet się nie spodziewałem, że on ma dla mnie niespodziankę, w takiej postaci.. Lecąca piłka w moim kierunku(centralnie w twarz)... Wynik tej niespodzianki, lecąca krew z nosa, chwilowe zamroczenie, wizyta u pielęgniarki i niechęć kumpla do mnie... Tak się skończyła moja przygoda namawiania ludzi do oglądania anime...
_________________