To i ja zamieszczę kawałek swojego "dzieła"
Medui Athard
Rozdział I : Klątwa: dar czy przekleństwo?
Historię Reibuna powinienem zacząć od tego, kim on właściwie jest, skąd pochodzi i jak przybył na Ziemię, ale wyjaśnię to dopiero później.
Na sam początek powiem wam, dlaczego ów Reibun przybył na nasz padół łez.
W I Erze lud Reibuna był bardzo podobny do rodu Ziemskiego, a wręcz identyczny.
Żył sobie w spokoju - bez wojen, bez broni, bez całego zła, które jest w naszym świecie.
Lecz pewnego dnia do wymiaru Calen Annon przybył nieznany człowiek.
Był bardzo wymęczony i ranny, więc Telefowie bo tak się ów lub nazywał, jako że ufali wszystkim, bo nigdy nie spotkało ich zło, opatrzyli rannego i dali mu schronienie.
To, co zrobili Telefi i zaważyło na ich dalszym losie, gdyż ów człowiek był tak naprawdę przeklętym Demonem, który nigdy już nie mógł wrócić do swej postaci i miał istnieć w ciele śmiertelnika do końca swojego życia.
Chociaż każdy z nas byłby wdzięczny za okazaną pomoc i troskę, ów demon nie mógł znieść miłości oraz szczęścia Telefów .
Zaczął kłócić ich ze sobą, aby wywołać konflikty i doprowadzić do wojny. Lud Telefów zaczął ze sobą walczyć i podzielił się na dwie grupy.
Pierwsza grupa, która chciała żyć nadal wraz z naturą oraz druga, która pragnęła chaosu i zniszczenia wraz z podporządkowaniem sobie wszystkiego.
Druga grupa, na czele z ów demonem przyjęła nazwę Agar Faron i zaczęła zamieszkiwać jaskinie.
W kraju zapanował chaos, wiele grup z Agar Faron urządzała polowania na Telefów. W końcu Telefowie mieli dość, zaczęli się zbroić.
Natura, wdzięczna za ochronę, podarowała im ogromny skarb - rudę mithrilu.
Telefi bardzo szybko nauczyli się robić potężne bronie z ów metalu, które zaczęły szerzyć postrach wśród Agar Faron.
Demon widząc swą klęskę, wycofał swe oddziały i zaszył się w niedostępnych jaskiniach Dúath Dôl na 5 lat (1 rok na GreenGate to 5 lat na Ziemi).
Nastał ów dzień, gdy potężne siły Demona wypełzły z jaskiń, a jego oddziały stały się tak straszliwe, że już nie przypominały z wyglądu Telefich.
Poprzez okrutne rytuały stali się oni bestiami bez cienia zmysłu ludzkiego.
Telefi byli jednak przygotowani na powrót Demona i zdążyli przygotować się do obrony na wzgórzu, zwanym później Manadh.
Chociaż Telefi posiadali doskonałą broń, to jednak okrucieństwo i bezwzględność stała po stronie Agaran.
Walka trwała, niestety Telefi słabli, gdy już Demon myślał, że wygrał, Telefi sięgnęli po broń ostateczną – do pomocy wezwali naturę.
Wszelkie zwierzęta oraz rośliny włączyły się do walki i szybko przechyliły szalę zwycięstwa na korzyść Telefich.
Telefi złapali Demona i gdy przywódca Telefich zadawał mu ostateczny cios, ten przeklął ich i rzekł:
- Choć moje życie dobiega końca, to przeklinam was! Wasz dzisiejszy wybawca stanie się waszym koszmarem. Chcieliście połączenia z naturą, to je dostaniecie. - Wtem zgasł na mieczu przywódcy.
I zaczęły dziać się dziwne rzeczy - Telefowie zmieniali się w zwierzęta.
Przywódca widząc co się dzieje, udał się szybko do Świętego Drzewa, ponownie prosząc o pomoc.
Święte Drzewo odpowiedziało na jego prośbę i w swej wielkiej mocy pomógł Telefim.
Teraz Telefi mogą zmieniać się w dowolną, wybraną przez głowę rodu istotę.
Dla wielu może być to dar, lecz dla Telefich jest to brzemię dawnych dni, gdzie jeden zgrzyt rozdzielił ich na wieki.
Teraz Telefi czekają na wybranego, który odnajdzie lek, mający uratować ród od klątwy.
Jedynym serum jest serce smoka.
Po bitwie, którą nazwali Wielką, nastała nowa Era - era zmian.
_________________