Piękne mamy dzisiaj niebo,
gwiazd nie jeden widać szlak,
zmysły moje jednak wiedzą,
czegoś w tym widoku brak.
W blasku świateł mej Katany,
w akompaniamencie jej,
dziś nie szukam z nikim zwady,
grzecznie świat przemierzam więc.
Patrząc jak powoli świta,
myśl straszliwa naszła mnie,
przez jakiego to chochlika,
zamiast blasku widać czerń.
Winna wszystkim jest tu znana,
która z nieba skradła Cię,
gdzieś w niewoli Cię schowała,
czy choć trochę wstydzi się?
Ani trochę! Skądże znowu?!
W swym opisie chwali się,
że nie mówiąc nic nikomu,
właścicielką Twoją jest.
właściwie to ukryte są tutaj dwie osoby, bo gdybym którąś ujawnił byłoby zbyt prosto ^^
_________________