Obmyślając następny krok usłyszał za sobą kroki było już za późno na reakcje poczuł jak metalowe ostrze przecina jego gardło. Upadł na ziemię trzymając się za szyję, miał rozerwaną skórę. "
Będzie dobrze, to się tak nie skończy" mówił w myślach do siebie sprawdzając czy napastnik nie uszkodził metalowej rurki w jego gardle dzięki której oddychał, na szczęście ostrze jej nie uszkodziło. To był ślad po wypadku kilka lat wcześniej. Widząc że napastnik się oddalił uciekł głęboko w gąszcz dżungli.
Ostatnio edytowany przez Mixer5th 4 Września 2015r. 22:07, W całości zmieniany: 1
_________________
Jeśli chcesz uniknąć krytyki, nic nie rób, nic nie mów, bądź nikim.