Nawigacja
Czytelnia » Felietony » Z życia onlajna
Felietony
Z życia onlajna
Przypowieść zainspirowana chamstwem życia codziennego...
Temat pojawił się samoistnie, na skutek rozlicznych dram i spamu debilnych wiadomości.
Postanowiłam ulepić z tego felietonik, bo pisanie sto razy tego samego, nie należy do moich ulubionych rozrywek.
O so chodzi? Nie, tym razem nie o żelki.

Twoje życie zależy od tego, czy zaaplikujesz sobie cotygodniową dawkę ulubionej porno bajki, a tu NIE MA ODCINKA!
No po prostu skandal.
Jak to?
Więc wyobraź sobie, drogi użyszkodniku, że tłumacze i uploaderzy, też mają swoje życie.
Szok, ja wiem.
W dodatku wysyłanie durnych, często wręcz obraźliwych pw, wcale nie odnosi zamierzonego skutku.
Co robić? Jak żyć?
Osobiście sugerowałabym dobrą lekturę, której dodatkową zaletą będzie bliskie spotkanie z poprawną ortografią.
To też dla wielu szok. No mniejsza.

Wracam do domu i klikam w playera, czyli parę słów o onlajnach.

Onlajny zmieniają psychikę, mają wpływ na ludzkie życie i Ministerstwo Zdrowego Rozsądku na bank nie poleca z nich korzystać.
Ale, jak już tu zabłądziłeś, to przyda ci się słoik wiedzy bezużytecznej.

Słoik.

> Uploader

Taki uploader, Franio, postanawia zmarnować część swojego życia, poświęcić swój wolny czas i chęci, żeby przeciętny fan onlajnowy, mógł sobie kliknąć.
Nikt nie wie, co nim kieruje. Prawdopodobnie nuda z odrobiną szaleństwa.

No, ale Franio lepi wam te odcinki. Ściera się ze złośliwymi programami, które walą mu po oczach błędami. Złorzeczy pod nosem na swój ledwo zipiący komputer.
Rwie włosy z głowy, kiedy po raz kolejny zamula mu łącze. A na koniec, musi liczyć na łaskawość wybranego hostingu.
Nareszcie mu się udaje. Co za ulga.
Ma odcinek, może go dodać na stronę. Jeszcze tylko wypełnienie miliona rubryk, dogrzebanie się do tytułu i miana czarodzieja, który sprawił, że przeciętny Kowalski
jest w stanie pojąć treść odcinka.
Ufff, gotowe.
Jaką satysfakcję musi czuć Franio, kiedy widzi swój odcinek wiszący na stronie.
Teraz fani będą zadowoleni, docenią jego wysiłek...
A nie, kurczę, to nie bajka, tylko onlajn. Franio dostaje pw z pretensjami"dlaczego tak długo?".
Przecież TEN odcinek wydali już DWA dni temu!
No skandal Franiu, wstydź się. Co tyś sobie myślał?
Że ci PODZIĘKUJĄ? A wdzięczne userki spojrzą na ciebie łaskawym okiem. Chcesz wdzięczności - kup sobie psa.
NIKT CI NIE PODZIĘKUJE, bo przecież wszystkim się NALEŻY, bo to, że odcinki trafiają na stronę, jest czymś OCZYWISTYM.

Biedny Franiu, to nie koniec, zaraz zlecą się zony i linkerzy, rzucą się na twoją pracę, jak żuczki gnojaki na świeżą kupę.
I nagle okazuje się, że Franio odwalił pracę, nie na jednym onlajnie, jak mu się wydawało, ale na co najmniej 3.
Kurczę, ten to potrafi. Szkoda, że nadal nikt tego nie docenił.

W dodatku teraz, zapanowała moda na okradanie Frania i sprzedawanie jego wypocin pod własnym szyldem.
I nawet, jeśli Franio chciał dobrze, bo dla fanów i non profit, to ktoś naprawił ten straszny błąd.
Więc przykro mi Franiu, nie zarobiłeś na żelki i w dodatku, na proste "dziękuję" też nie.
To dostaną ci, co potrafią się zakręcić i ukraść jak trzeba.
Zostawmy biednego Frania. Bo on też ma to i owo za uszami. Przecież do stworzenia odcinka oprócz swojej własnej pracy wykorzystał też CUDZĄ.
O mój Boże. Czyją?

> Tłumacz i jego szare eminencje

Tłumacz Benek był uczniem pojętnym, zdołał opanować język polski i angielski.
Brawo, Benek.
Podobnie jak Franio, miał niezrozumiałą potrzebę podzielenia się mocą.
Zatem spędził kilka godzin swojego życia i zamiast, jak normalny człowiek, pograć w GRĘ, zrobił tłumaczenie.

Nagimnastykował się, żeby fani mieli radochę. Napocił się upychając niesforne zdania w linie.
Klął pod nosem na dziwne pojęcia i mordował się przekopując folder z czcionkami.
Nawet pokusił się o napisanie piosenki.
Szaleniec.
Wszyscy jego znajomi już dawno wylevelowali postacie, podczas gdy on dzielnie walczył dla fanów.
Poganiał korektę, która niezmordowanie doklejała przecinki.
Pilnował TSa, żeby całość błyszczała, falowała i podskakiwała.
A do tego wszystkiego czuł presję, bo fajnie byłoby wydać napisy, tuż po ukazaniu się odcinka.
No i udało mu się.
Benek, ocierając pot z czoła, wydał napisy.

Pijawiki rzuciły się, ciągnąc jedna przez drugą.
Udało się!
Część złapała swój skarrrrb i zaszyła się w cieniu swojego dysku, żeby w spokoju obejrzeć kolejny odcinek ulubionej porno bajki.
Część czekała, aż Franio weźmie się do roboty, sapiąc mu w kark.
A reszta wzięła, zmieliła i opublikowała.
Benek, miałeś chamie ładne czcionki? No to już nie masz.
Przecież wgrywanie czcionek, to proces wielce skomplikowany!
Ale za to masz DUŻO POBRAŃ.
I twoja praca jest PROMOWANA!
Co z tego, że zupełnie niewłaściwie, przecież nikogo to nie obchodzi.
O co ci chodzi, Benek? Rób napisy, bo ludzie CZEKAJĄ!
A gdzie dziękuję? Nie ma.
Dostaną ONLAJNY. I to te, które wrzuciły NAJSZYBCIEJ, nieważne, że BEZ CZCIONEK.
Info o tłumaczu? Jakim tłumaczu, przecież to odcinek z ONLAJNA.
Kowalski i tak nie jest zainteresowany.
On klika i jego cenna uwaga skupia się na ulubionej bajce.
Skąd się wzięła?
Kto zrobił napisy?
KOGO TO OBCHODZI.
I jak tu nie być zmotywowanym do działania?
No, Benek, kiedy następny odcinek?


Drogi użyszkodniku, zastanów się pięć razy, znim napiszesz durną wiadomość.
Pamiętaj, że tłumacze i uploaderzy robią to wszystko ZA DARMO i dlatego, że mają ochotę.
NIE SĄ CI NIC WINNI.
Przeciwnie, ty jesteś im winny chociaż wdzięczność.
Jeśli nie stać cię nawet, na napisanie zwykłego "dzięki", nie pisz wcale.
A teksty z cyklu "nikt wam nie kazał, tylko oczekujecie ołtarzyków, gwiazdorzycie, itd",schowaj sobie w buty.
Jeśli dobrze się bawiłeś za sprawą Benka i Frania, to im o tym napisz.
Ciebie to nic nie kosztuje, a jest miłe i motywujące.


Etykieta słoika.

Oglądanie online plusy:

- dokarmianie lenistwa, zerowy wysiłek.
- łatwiej trafić na kolejne serie, które mogą nas zainteresować,
- podobno mniej obciąża internet i pamięć,
- łatwa dostępność, umożliwia korzystanie z porno bajek nawet na lekcji, (ale pamiętajcie, Jezus patrzy)
- zacinające się w kółko playery, pomogą ci osiągnąć nowy poziom cierpliwości,
- wyskakujące zewsząd reklamy, przypomną ci stare, dobre czasy przed telewizorem,
- niezapomniane wrażenia, gdy trafisz na randomowe napisy
- wizualne doznania, gdy z braku czcionek sypie się TS
- możliwość odhaczenia kolejnego odcinka na szpanerskiej liście gimbusa,

Oglądanie na dysku plusy:

- świetna, uzależniająca jakość
- brak reklam
- niezacinający się odtwarzacz
- możliwość oglądania nawet podczas apokalipsy zwanej "brakiem internetu"
- unikanie dziwnych ludzi z onlajnów
- niemożliwy powrót do oglądania bajek w wersji online

Każdy wybiera to, co mu pasuje ^^ Ale, gdyby ktoś chciał spróbować wejść do świata DYSKU, a nie bardzo wie gdzie są drzwi, poniżej znajdzie kilka wskazówek.

- odcinki można znaleźć w internetach, wystarczy zapytać wujka G,

przykładowo podaję NYAA i animetosho

-napisy razem z niezbędnymi czcionkami znajdziecie na NAZI

I cała filozofia.
Niezależnie od wybranego sposobu podziękujcie czasem ludziom, którzy swoją pracą zapewnili wam tę rozrywkę.



I to by było na tyle.






Ankieta Jak oglądasz anime?

Ankieta zakończona!   

Pytanie 1. Jak oglądasz anime?

online    głosy: 17 [61%]
na dysku    głosy: 6 [21%]
wcale    głosy: 1 [4%]
a co to jest anime?    głosy: 4 [14%]
Oceń artykuł:
Przeczytaj więcej o:
Komentarze
Nie posiadasz zezwoleń do pisania komentarzy.
Od najstarszych Strzałka w dół Od najnowszych Strzałka w górę
0
Inax 19 Lutego 2016r. 15:29
Bardzo interesujący artykuł, może chociaż jeden idiota przestanie spamić kiedy odcinek..
0
Reuvan 10 Października 2015r. 0:15
Naprawdę pouczający artykuł,lekko się zirytowałem czytając ten artykuł ale to raczej irytacja autora przelała się na mnie gdy to czytałem bo to aż czuć,tłumacze anime są bardzo potrzebni i jak wiadomo wykorzystują do tego swój czas a jak wiadomo czas jest równej wartości co pieniądz, dlatego rozumiem oburzenie tłumaczy z powodu chamskich, niecierpliwych komentarzy, jeżeli nie chcesz czekać stwórz sam napisy, słownik do ręki i lecisz program komputerowy ogarnij nikt nie broni.A związku z reklamami bo widzę że narzekasz to zainstaluj ublocka wtyczka obowiązkowa moim zdaniem.
0
Arkticlemon 26 Października 2015r. 17:45
Zgadzam się z tobą.
0
hledana Elizabeth 6 Października 2015r. 21:44
Zaskakująco pozytywnie odebrałam ten obszerny monolog. Może dlatego, że nie mniej, byłam w podobnej sytuacji. A tak bez prób porównań siebie nawzajem... Od chyba... hmm... 8-9 lat jak już doglądam sobie anime w wolnych chwilach, i w rzeczywistości był to jedyny post, który na tyle mnie wzruszył, aby wzmóc moje pozytywne intencje w słowach podziękowania. Aby to uczynić musiałam się zarejestrować na waszą wspólną stronę, gdyż było to jedyne wyjście. Jest to moja pierwsza rejestracja na stronie zrzeszającej ludzi, ich wspólne zainteresowania. Na tę stronę wpadłam całkiem niedawno, i chyba troszkę tutaj poszukam czegoś dla siebie. Pozdrawiam ;)
1
Dziabeł 7 Października 2015r. 17:04
Dzięki, bardzo miło, że tekst wywołuje pozytywne emocje, no i fajnie, że chciało ci się dołączyć do naszego grona szaleńców ^^
0
Pivacolada 6 Października 2015r. 8:17
Trafione w sedno, dobra robota Dziab. :3
0
Dziabeł 6 Października 2015r. 20:53
PIVA\o/ Dzięki :)
1
barthes8 5 Października 2015r. 22:50
kurde ,a ja myślałem ,że uploaderzy i tłumaczę to masochiści ;> xD
0
Eternity2128 29 Września 2015r. 22:40
Internety mają tak, że prawie każdy ma do nich dostęp, jak z grami F2P: cebulak buraka na czacie goni, a ty mimowolnie na to patrzysz, więc comunity jest z góry skazane na debilizm(a ten trzeba leczyć, albo przebaczyć, więc przebacz, bo na te pierwsze to szkoda nerwów). Btw. opowiadanie wielce trafione :)
3
ssllk 23 Września 2015r. 20:45
dziękuje za tak pasjonujący referat kocham anime i rozumiem jak wiele jest przy tym roboty więc czekam cierpliwie i nie narzekam
6
Terax 23 Września 2015r. 19:52
O cholera xD
To ja chyba żyłem w innych czasach. Tak czy inaczej, łapka w górę, bo buractwo trzeba leczyć śrutem. :3
6
hgdfjgh 23 Września 2015r. 19:13
Założyłam tu konto specjalnie po to, aby skomentować ten genialny artykuł :) Jest świetny i trafia prosto w serducho. Pewnie większość osób, do których jest skierowany, nie przeczyta go, ale cóż poradzić...

Serdeczne pozdrowienia i podziękowania dla wszystkich Franków i Benków ;) Jesteście najlepsi ^^
6
Raziz 22 Września 2015r. 18:34
Jesteście bee paskudni użytkownicy. Nawet pocztówki nie wyślą. A gumą ich lać i przez wąskie drzwi pędzić. Tfu jego mać.
Swoją drogą trzeba mieć coś nie teges pod kopułą, żeby i tłumaczyć, i uploadować dla takich gagatków ^^
3
szaka 23 Września 2015r. 23:02
Ucz mnie mistrzu :o
0
ClaudiaS 17 Marca 2017r. 9:31
chyba 'senpai' nie mistrzu :O
2
Hajmidal 22 Września 2015r. 13:38
1
szaka 23 Września 2015r. 23:03
Burakom nie podoba się!!~
5
Kamiyan 22 Września 2015r. 11:46
Moi dziwni znajomi dziękują Joannie za niezapomnianą bekę przy czytaniu.
Ale w żadne geje proszę już mnie nie wciągać, bo siądzie mi psycha (o ile jeszcze ma, co siadać).
2
Dziabeł 22 Września 2015r. 11:59
nie ma xD Ostatni ep gejów w środę i kuniec \o/ Pozdrawiam twoich dziwnych znajomych xD
4
Totek 22 Września 2015r. 11:37
Dobry artykuł, coraz więcej takich czerwonych buraczków którzy charakteryzują się postawą roszczeniową już pół godziny po emisji w Japonii... ahm jako że lubie buraczki czerwone zwykle zjadam ich z przyjemnością... non nom nom
2
Plazma 22 Września 2015r. 10:29
Oni tego nie przeczytają Dziabeł... Nie ma bata! Może tylko kretyni, bo mają na tyle wysokie iq by czytać, a na tyle niskie by nie wiedzieć co czytają... xD

Dziab:
- niemożliwy powrót do oglądania bajek w wersji online
oglądałem online i na dysku. Widzę różnicę, ale nie jest ona znacząca. Powiedziałbym, że minimalna, jedynie zauważalna, ale nawet jeśli mam możliwość pobrania odcinka, to czasem po prostu tego nie robię bez konkretniejszego powodu.

Swoją drogą, Dziab pozwól uploadować na google anime, nawet jeśli później niektóre dziwne ludzie mają problem z oglądaniem tego online. Z google ściąga się bardzo szybko, a nawet czasem można sobie online obejrzeć, więc jak dla mnie jest okej.
1
Dziabeł 22 Września 2015r. 10:35
to ja zabraniam upać na gogla? xD
1
Plazma 22 Września 2015r. 10:37
Słyszałem takie plotki, jedne marudził, że wysłał niby odcinek z google i się zaczerwieniłaś na niego xD

A jak to nie prawda, to marudzę dla zasady i dla przyszłości, byś nie wpadła mi ta główka na durne pomysły, sama wiesz, jaka jesteś.
1
Kamiyan 22 Września 2015r. 11:43
Jak nie ma różnicy to niestety, ale czeka cię wizyta u specjalisty i prawie 1000 zł na lepsze okulary:
http://screenshotcomparison.com/comparison/143744
1
szaka 23 Września 2015r. 23:06
jak ma za jasno ustawiony monitor to i tak nie zobaczy roznicy :P
1
Kamiyan 23 Września 2015r. 23:21
Ale wiesz, że to jest tylko statyczna fota? Największe różnice będą na scenach akcji, gdzie w onlajnowym playerze będą kwadraty, bo tam jest stały, niski bitrate. Dyskowe wersje mają to do siebie, że CRF przypisuje, ile ma być w danym momencie bitratu.
2
TAMM 22 Września 2015r. 3:03
^^

軽音部よ永遠に! =^ω^=
3
szaka 22 Września 2015r. 0:35
Nie wiem co napisac... Nie dociera do mnie, ze na tym swiecie sa takie buraki :O

PS.
troche wall of text, ale wciaga :P
3
Dziabeł 22 Września 2015r. 9:55
No, miało być krótko i na temat, a wyszło, jak wyszło xD Dobrze, że przynajmniej wciąga :D
I tak, są takie buraki, a co gorsza mnożą się:P
Nie posiadasz zezwoleń do pisania komentarzy.
Strona fanów japońskiej popkultury On-Anime 2009 - 2024
Napędzana przez autorski skrypt On-Anime 4, wykonany przez jednego z największych leni na świecie.