Off-topic

Nie wydaje Ci się, że w grobie?

Właśnie tak mi się wydaje, ale kiedy warto zagrać o wszystko?

O życie również?

Słyszeliście o stwierdzeniu, że ktoś już nie ma nic do stracenia?

Tak, oczywiście, ale czy jeżeli na przykład poświęci się w związku z takim coś, o co wcześniej komuś chodziło najbardziej dla życia, bo musi się i to nie raz? Co jest wtedy ważne? ^^'

Kiedy się musi, to się musi. Nie wydaje Ci się, że to właśnie brak wyboru prowadzi do takich sytuacji?

A czy gdyby każdy miał wolny wybór we wszystkich sprawach i nie czułby żadnego nacisku ze strony innych, to na świecie zapanowałby chaos i anarchia?

No jasne, niektórzy chcieliby zostać dyktatorami, a inni marzyliby o pokój na świecie, więc co powinniśmy zrobić?

Ostatnio edytowany przez DemonicznaLuna 19 Czerwca 2017r. 20:48, W całości zmieniany: 1

Cofnąć ludzkość do "ustawień fabrycznych", ale czy po całej "ewolucji" nie cofnęlibyśmy się do punktu wyjścia?

Cofanie się jest dla ciebie ewolucją?

A co jeżeli... nie zaszłaby wtedy żadna w ogóle zmiana, a ludzie są takimi samymi, jakimi byli zawsze i osiągają podobne rzeczy, jak osiągali zawsze i tak przez całą wieczność i na przykład poprzez kolejne istnienia cały czas w kółko? :D

Czyli zapętlona droga? Wędrujemy cały czas przez okrąg?

A może to droga w kształcie nieskończoności?

Dlaczego to ma być wielka ósemka?

W jaki sposób ją zauważyć?