Jeżeli kogoś zainteresują moje wypociny :D
Tekst poddam jeszcze pewnie kilku pomniejszym edycjom, ale na razie powiedzmy, że jest to wersja beta :P
PROLOG- Nazywam się Danton. Mam dwadzieścia jeden lat, urodziłem się...
- Źle- powiedziała postać przed nim, po czym skinęła głową.
Świst. Uderzenie. Ból. Cios wykonany był z góry. Błysnęło mu przed oczami, chociaż w pokoju było tak ciemno, że widział jedynie twarz przed sobą. Nie lubił tej twarzy.
Ból. Ból zaczął się rozchodzić po całym ciele. To jednak było nic. Znosił gorsze rzeczy, wytrzyma też tan ból. Tylko po co? Dla obrony ideałów, których nie miał? Aby chronić bliskich? Dla zasady? Nie, nie i jeszcze raz nie. Nic z tych rzeczy. Więc co? Może to jego zadziorność? Tylko...
Chlust. Ruch ręki przed jego twarzą. Woda chlusnęła mu w twarz. Kilka kropel spłynęło mu do ust. To nie była kara, to było niebiańskie zbawienie! Za co ta nagroda? A może... to pomyłka oprawcy? Wodę ostatnio pił... już nie pamiętał kiedy. Twarz chyba mówiła jakieś słowa, ale Danton nie był w stanie ich rozróżnić.
Skinięcie głową. Czekaj! Za późno. Świst. Uderzenie. Ból. Nie zdążył.
- Nie możesz tracić świadomości, TO JEST PRZESŁUCHANIE, a teraz zaczniesz od nowa. Ale zapamiętaj sobie. Nie interesuje mnie twoja rodzina, drzewo genealogiczne, czy chuj wie co!- wybuchnął przesłuchujący- Opowiedz. Mi. Od. Samego. Początku. Chcę wiedzieć z kim współpracowałeś, co robiliście, każdy szczegół, nawet ten najintymniejszy. Masz mi nawet powiedzieć z kim i jak się pieprzyłeś! Jestem ważniejszy od zasranego boga! Ale najbardziej interesuje mnie ona, nie zgrywaj się wiesz o kogo chodzi.
- Ale...- zaczął Danton, jednak kiedy zobaczył grymas niezadowolenia na twarzy obok, zaraz zaczął opowiadać, miał już dość- ja... Tak jak wiesz od 7 roku życia, żyłem sam z siostrą, moich rodziców zabrali. Nie wiem, co to było- jakaś intryga, morderstwo, czy plaga. Nigdy ich nie znałem, ciał też nie znalazłem, a z siostrą też unikaliśmy tego tematu. Moja siostra zaczęła zarabiać na nas oboje.
Przesłuchujący uśmiechnął się. Trochę z pogardą, lecz w uśmiechu tym skryta była również lubieżność przesłuchującego.
- Puszczała się? Kurwiła?- wybuchnął śmiechem.
- Ha, Ha, Ha, bardzo zabawne- odparł, po czym od razu dostał po plecach. Świst, Uderzenie i Ból.
- Młody nie zapominaj kto tu jest Królem i do kogo masz się z szacunkiem wyrażać. Nie zapominaj jestem pierdolonym bogiem!
- Jednak nie masz racji. Moja siostra by się tym nie splugawiła. Pamiętam jak spytałem się jej kiedyś: "Czy ty... Czy ty...", jąkałem się patrząc i wskazując na prostytutkę, bo nie byłem w stanie powiedzieć tego do siostry. Moja siostra spojrzała gdzie wskazał mój palec, po czym bez chwili wahania splunęła w kierunku kurwy, przeniosła wzrok na mnie, dała lekkiego kuksańca w bok, pogłaskała po głowie i powiedziała tylko: "Oj, ty głuptasie." Ja oczywiście zacząłem się boczyć, powiedziałem, że jestem już mężczyzną i żeby nie traktowała mnie już jak dziecko. Miałem wtedy dziewięć lat. Nigdy więcej nie rozmawialiśmy o jej pracy.
- Czyli mogła być prostytutką, po prostu nie lubiła swojego zawodu. Okej. Ile lat była starsza?
-Nie mogła- odparł hardo.
Skinięcie głową, nie to raczej było szarpnięcie. Świst, nie to był mocny powiew. Uderzenie, nie to nie było zwykłe uderzenie, podobne było do cięcia mieczem. I wreszcie Ból, ale to nie był ból, to było już cierpienie. Nie spodziewał się takiej siły. Odruchowo złapał powietrze. Ledwo powstrzymał się do wrzasku, aby nie ukazać swojej słabości. Ale twarz wiedziała, miała zbyt wielkie doświadczenie, chłopak i tak dużo wytrzymał. Teraz będzie dla niego coraz gorzej.
Bolało jak diabli. Poczuł strużkę krwi spływającą mu po plecach. Nieźle mnie poharatali- pomyślał. Ale było warto. Wiedział już o co walczył. Walczył o swoje imię i honor. I nie da go splugawić, choćby miał tu skonać. Stanął mu przed oczami jej obraz. Niedługo do ciebie dołączę.
To była lekcja dla nich obu.
- Cztery lata...
KZ to tylko pamiątkowy kryptonim, bo na tytuł się jeszcze nie zdecydowałem.
_________________