Mnie do Drifters przyciągnęły dwie rzeczy:
1. Ciepłe wspomnienia o Hellsing. Jakby nie było wciąż pozostaje on na moim podium, dlatego gdy tylko dowiedziałam się o premierze anime powstającego na podstawie mangi tego samego autora, który stworzył Hellsing, od razu wiedziałam, że zobaczę to anime.
2. Ta niecodzienna kreska. Wiem, że części osób od patrzenia na taką kreskę robi się nie dobrze, ale ze mną jest zupełnie inaczej. Niedbałe i oryginalne kreski mnie jarają, przyciągają, a nawet pociągają:) Aktualnie jestem już wręcz niewyobrażalnie znudzona standardowymi, idealnymi kreskami. Taka niedoskonałość natychmiast wzbudza moją ciekawość i buduje wyjątkowy klimat.
Zgadzam się z teorią bartes8 mówiącą o prawdziwej tożsamości Czarnego króla, wydaje się ona tak oczywista, że chyba się rozczaruję jeśli naprawdę okaże się prawdziwa.
Natomiast jeśli chodzi o fabułę, to niestety ku mojemu wielkiemu żalowi muszę przyznać, że na razie nie pochłonęła mnie, ale nie zamierzam zaniżać swojej oceny, ponieważ powodem tego stanu są moje obecne, osobiste wymagania co do anime.
Podsumowując po prostu czekam na ciąg dalszy, bo mam przeczucie, że za jakiś czas to się rozkręci w takim kierunku w jakim bym tego chciała;)
_________________