Uciekała. Może przed jakimś nieznajomym, a może przed nim, by nie poznał prawdy? lub przed samą sobą? Młodzieniec chwycił czyjś rower, którego zapewne, przy starcie odrzuciło na ścianę obok, pozostawiając pokruszony tynk. Ciężko mu było prowadzić rower z poranioną ręką oraz z centrowanym kołem przednim. Dobrze, że opony nie są przebite - powiedział chłopak i szyderczo się uśmiechnął. W oddali dama gwałtownie wykręciła driftując w powietrzu, jednocześnie wydając głośny warkot. Stanęła w poprzek drogi, zastawiając drogę młodemu mężczyźnie, który jechał prosto na nią. Nie zatrzymał się, lecz przyspieszył. Wiedział co che mu powiedzieć. Krzyknął do niej ledwo czerpiąc powietrze - Będę się w to mieszał! Nie zatrzymasz ... Wtem dama ruszyła z piskiem kół, przy bardzo wysokich obrotach silnika, znikając z oczu młodzieńca, pozostawiając smugę smrodu szczypiącego w oczy. Chłopak przychamował tylnym kołem by móc wyrobić się na zakręcie i jechać dalej... Zza rogu wyłaniał się wielki gwar i gorszy smród wydobywany przez ten sam system, albo nawet unowocześniony, który był zarówno podziwiany przez młodzika jak i znienawidzony... Wjeżdżając w kałużę, tym samym chlapiąc po sobie - wpadł w poślizg. Gdy prawie kolanem dotykał asfaltu, a koła jego roweru zatrzymały się o... - Turbo?! - Wykrzyknął nieświadomie ze zgryźliwą miną. Był to nowoczesny sprzęt, na tyle niebezpieczny, że informacje na jego temat opierały się jedynie na plotkach. Jednakże ten, z którym za chwilę się zderzy... prędkość przekraczała normy, a obraz jaki widział od tej pory był spowolniony... Przy uderzeniu, szprychy w obydwu kołach zaczęły się dosłownie sypać... centrowane koło odpadać, klekocząc w stronę latarni... a on...