Tak, znam to uczucie doskonale. Powrót do oglądania zaczynałam wtedy od mało wymagających serii, żeby następnie powolutku wkręcać się w te warte większej uwagi, przynajmniej ten sposób się sprawdzał. Nie, nawet nie. Znaczy... Piszę różne rzeczy *humanista z powołania*, recenzje były bardziej dla zabawy. Teraz chcę zająć się tym bardziej na poważnie. : )