Przez te wiersze, aż zatęskniłem do twej osoby. Przez twą osobę, aż zapragnąłem znów marzyć o tobie. Swoją drogą fiołkowaty, nie zapomniałeś o czymś? Miałem razu pewnego zaszczyt usłyszenia pewnych twych zamierzeń. Swoją klatkę piersiową na widok miałeś ukazać. Dzisiaj minęło, jutro przeminęło, a siedemnastego lipca to dla mnie już o jeden dzień za bardzo nadwyrężasz mą cierpliwość. Pewnie dlatego, bo doczekać się nie mogę, nie mniej to już za długo, ale czekać nadal będę na twą klatę.
Post Scriptum Mam nadzieje, że pamięć ma niedziurawa, tak bardzo, by wymyślać tobie pewne niedociągnięcia.