//wzdycha
Znów się samo uwolniło...
Nie znoszę tego
//chowa kagune
//podchodzi do duszyczki
Wybacz nie chciałem cię przestraszyć
//wyciąga rękę by mógł wstać uśmiechając się do niego
//spogląda na swoją dziewczynę
//po chwili znów spogląda na duszyczkę
Za życia mieszkałeś w opuszczonym szpitalu
My pozwoliliśmy Ci zamieszkać z nami w naszym domku.
Pamiętasz?
//patrzy na niego z uśmiechem na twarzy
//podskakuje wystraszona
//odwraca się do Filipa
Ty chcesz mnie zabić prawda? Aż tak mnie nie lubisz?
//zerka na duszyczkę
To mój przyjaciel i..znacie się
Wszyscy jesteśmy twoimi przyjaciółmi
//blokuje mu drogę
Wkrótce sobie przypomnisz
//spogląda na swoich przyjaciół
Powiedzcie mu po jednej wspólnej sytuacji. Wtedy sobie was przypomni.
Uratujmy go!
Hymm
//zastanawia się
Ogolnie to nazywasz mnie swoim psychologiem
A kiedyś chciales mnie z zaskoczenia zaatakować nożem a później uratowalam cie z płonącego mojego domu i mieszkalam u ciebie jakiś czas
//uśmiecha się do niego
//podchodzi do duszyczki
//spogląda na liska
//przykuca przed duszyczką
Lisku pora na ożywienie tej zbłąkanej duszyczki
//spogląda na płaczącą duszyczkę
Nie płacz wszystko będzie dobrze
//przeklina cicho, ale stara się zachować spokój
//po dłuższej chwili ożywiła go, ale nie do końca tak jak powinno być...zamienił się w lisa
//nie wie co powiedzieć
Tak jakby...em...
//łapie się za kark
Z góry cię przepraszam, ale pierwszy raz kogoś ożywiałam i..były pewne komplikacje i..i no jesteś teraz bardzo uroczym lisem
//uśmiecha się lekko
//przez chwilę niewiedziała co się dzieje przez co lekko się wystraszyła
//zauważa jakiegoś chłopaka
och..czyli ktoś tu jest
//uśmiecha się i zabiera rękę
byłam w okolicy i postanowiłam tutaj zajrzeć..może znalazłabym coś lub kogoś
//patrzy na niego
i znalazłam kogoś
//zasłania klatkę i wstaje
// kładzie się na łóżku
Jak zginęli rodzice w wypadku a przyjaciele wyjeachli do innych państw i ślad po nich zagina
//Zasypia z wykończenia