//patrzy jak boczek znika pożerany przez Noseła
//musi kupić dożywotni zapas boczku
300 kilometrów, tyle to się z nim mogę przemęczyć pod warunkiem, że jest na tabletkach uspokajających, i to takich, że by udawał martwego całą drogę xD
Ewentualnie główka mogłaby mu działać, żeby się uśmiechał głupio jak zwykle;D
Ale ja kawie nie odmówię ;-; chyba że mnie ten szatan nie puści^^
A koty to on lubi... nawet bardziej niż większość psów xD! Może ja double-agenta przygarnąłem ;o