Cała historia ma swój początek niecały tydzień temu. 20 I na ANN pojawiła się informacja, że FUNimation, na polecenie japońskiego komitetu tworzącego anime Fractale, zaprzestaje transmisji wspomnianego tytułu do czasu, gdy z internetu znikną wszystkie nieautoryzowane kopie. W rozmowie z ANN jeden z przedstawicieli FUNimation Lance Heiskell podkreślał, że wkładają dużo energii w likwidowanie pirackich kopii, lecz ich japońscy partnerzy określają sytuację jako 'poza kontrolą'.
Wedle Anime!Anime! japońscy właściciele praw autorskich nie są zadowoleni z amerykańskich wysiłków, podczas gdy wśród obywateli Nipponu udało się znacząco ograniczyć wymianę nielegalnych nagrań. Największym problemem w tym momencie są niemałe koszty związane z ochroną antypiracką, jakie muszą ponieść najczęściej niewielkie amerykańskie spółki, podczas gdy japońskie firmy współpracują m.in. w tym zakresie choćby z policją i administracją.
Jak to się miał do rzeczywistości, wszyscy wiemy. Nic nie stało na przeszkodzie grupom fansuberskim w wypuszczeniu drugiego odcinka Fractale pokazując, jak daleko jest jeszcze do ideału jeśli chodzi o ochronę anime.
Prawdopodobnie w efekcie tego FUNimation na swoim blogu raptem 4 dni później podało informację o wznowieniu emisji, dacie transmisji drugiego odcinka oraz następnych. Czy to dobrze, czy to źle - nie mnie to oceniać. Fakt pozostaje faktem, że w krajach 'Zachodu' walka z internautami to walka z wiatrakami. Mimo tego, firmy się nie poddają. Może i słusznie.
Wedle Anime!Anime! japońscy właściciele praw autorskich nie są zadowoleni z amerykańskich wysiłków, podczas gdy wśród obywateli Nipponu udało się znacząco ograniczyć wymianę nielegalnych nagrań. Największym problemem w tym momencie są niemałe koszty związane z ochroną antypiracką, jakie muszą ponieść najczęściej niewielkie amerykańskie spółki, podczas gdy japońskie firmy współpracują m.in. w tym zakresie choćby z policją i administracją.
Jak to się miał do rzeczywistości, wszyscy wiemy. Nic nie stało na przeszkodzie grupom fansuberskim w wypuszczeniu drugiego odcinka Fractale pokazując, jak daleko jest jeszcze do ideału jeśli chodzi o ochronę anime.
Prawdopodobnie w efekcie tego FUNimation na swoim blogu raptem 4 dni później podało informację o wznowieniu emisji, dacie transmisji drugiego odcinka oraz następnych. Czy to dobrze, czy to źle - nie mnie to oceniać. Fakt pozostaje faktem, że w krajach 'Zachodu' walka z internautami to walka z wiatrakami. Mimo tego, firmy się nie poddają. Może i słusznie.