Gatunki: Kryminały/zagadki/tajemnice
Pierwowzór: Powieść/opowiadanie
Miejsce: Europa
Czas: Przeszłość
Inne: Magia
Zacznę od grafiki, która w tym anime była jedyną niezmarnowaną rzeczą. Jest ładna i klimatyczna. A również skromna i w pełni kolorowa. Idealnie pasująca do anime rozgrywającego się w XIX wieku.
Teraz o muzyce. Nuty były naprawdę ok, aczkolwiek powtarzające się i z każdym odcinkiem coraz bardziej dla ucha pozostawały obojętne.
Pierwsze Miejsce w Rankingu Zmarnowanego Potencjału zajmuje fabuła! Zapowiada się naprawdę ciekawie... Zacznijmy od tego,iż główny bohater otrzymuje w spadku po dziadku posiadłość oraz... loli. Jak się po niedługim czasie okazuje, owe dziewczę nie jest człekiem, tylko książnicą. Wyjaśniać nie będę, by nie spoilerować. Oczywiście całą fajność psuje główny bohater, który nie dziwi się całej magii, która go otacza. Wszystko jest dla niego w jak najlepszym porządku. Bo to przecież normalne, że cała okolica ma Widmowe Księgi, za pomocą których wyrządzają wiele zła, a on, razem ze swą towarzyszką muszą jeździć po świecie i te księgi zdobywać. W ogóle nikt się nie dziwi istnieniu Widmowych Ksiąg.
Nie mamy nawet ukazanego jak dziewczyna i chłopak zbliżają się do siebie. Od razu są najlepszymi towarzyszami. Łuhu.
Fabuła ciągnięta jest epizodycznie. Każdy odcinek to inna historia. Chociaż nie do końca. Każda historia jest taka sama. Po paru pierwszych minutach po openingu byłam już w stanie przewidzieć całość do końca. Nie pomyliłam się dotychczas nigdy.
Nie polecam nikomu, zdecydowanie nie. Sama kontynuować nie będę. Porzucam na odcinku dziewiątym.
Pierwowzór: Powieść/opowiadanie
Miejsce: Europa
Czas: Przeszłość
Inne: Magia
Zacznę od grafiki, która w tym anime była jedyną niezmarnowaną rzeczą. Jest ładna i klimatyczna. A również skromna i w pełni kolorowa. Idealnie pasująca do anime rozgrywającego się w XIX wieku.
Teraz o muzyce. Nuty były naprawdę ok, aczkolwiek powtarzające się i z każdym odcinkiem coraz bardziej dla ucha pozostawały obojętne.
Pierwsze Miejsce w Rankingu Zmarnowanego Potencjału zajmuje fabuła! Zapowiada się naprawdę ciekawie... Zacznijmy od tego,iż główny bohater otrzymuje w spadku po dziadku posiadłość oraz... loli. Jak się po niedługim czasie okazuje, owe dziewczę nie jest człekiem, tylko książnicą. Wyjaśniać nie będę, by nie spoilerować. Oczywiście całą fajność psuje główny bohater, który nie dziwi się całej magii, która go otacza. Wszystko jest dla niego w jak najlepszym porządku. Bo to przecież normalne, że cała okolica ma Widmowe Księgi, za pomocą których wyrządzają wiele zła, a on, razem ze swą towarzyszką muszą jeździć po świecie i te księgi zdobywać. W ogóle nikt się nie dziwi istnieniu Widmowych Ksiąg.
Nie mamy nawet ukazanego jak dziewczyna i chłopak zbliżają się do siebie. Od razu są najlepszymi towarzyszami. Łuhu.
Fabuła ciągnięta jest epizodycznie. Każdy odcinek to inna historia. Chociaż nie do końca. Każda historia jest taka sama. Po paru pierwszych minutach po openingu byłam już w stanie przewidzieć całość do końca. Nie pomyliłam się dotychczas nigdy.
Nie polecam nikomu, zdecydowanie nie. Sama kontynuować nie będę. Porzucam na odcinku dziewiątym.