Nawigacja
Czytelnia » Recenzje » Recenzja "Vampire Knight"
Recenzje
Recenzja "Vampire Knight"
Opowieść o Dramacie "Vampire Knight"
Vampire knight
Gatunki: Tajemnice, Dramat, Romans, Shoujo, Wampiry, Nadprzyrodzone
Postaci: Uczniowie, Wampiry.
Pierwowzór: Manga


Tematyka wampirów jest ostatnio na topie. Po spektakularnym sukcesie sagi “Zmierzch” na ekrany kin, telewizorów oraz na półki w księgarniach trafiają co rusz nowe produkty z krwiopijcami w rolach głównych. Większość z nich prezentuje znikomy poziom artystyczny i nastawiona jest jedynie na zbicie jak największych zysków.Od czasu do czasu trafiają się chlubne wyjątki, ale niestety animowana wersja przygód emo wampirów nie należy do tej grupy. Drodzy czytelnicy – witajcie w Akademii, gdzie prym wiodą piękne i szlachetnie urodzone stworzenia nocy…




Akcja owego anime rozgrywa się w Akademii Cross. Odbywają się tam dwie tury zajęć - dzienne i nocne. Niezwykłości tego miejsca dodaje fakt, że uczniami nocnych zajęć są eleganckie i wytworne wampiry. Dowodzi nimi wampir czystej krwi – Kaname Kuran, który w sposób szczególny troszczy się o Yuuki Cross, adoptowaną córkę dyrektora. Dziewczyna wraz ze swoim przyjacielem-Zero Kiryuu, pełni funkcję osoby odpowiedzialnej za spokój w szkole. Z biegiem czasu wychodzą na jaw coraz to nowe tajemnice z jego przeszłości. Życie Zera i Yuuki zmienia się diametralnie, od tego czasu...

Ale zacznijmy od początku...
Główną bohaterką anime jest Yuuki Cross, która będąc dzieckiem zostaje uratowana przed atakiem spragnionego jej krwi wampira. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jej wybawca jest przedstawicielem tego samego gatunku, co napastnik. Mała Yuuki nie pamięta nic sprzed tego spotkania. Cały otaczający ją świat wydawał się jej obcy...
Zespół Prywatnych Szkół Kurosu to, nawet dla postronnego obserwatora, nietypowa placówka.
Teoretycznie są szkoły, w których mamy podział na klasy dzienne i wieczorne, ale tu zamiast
wieczorowych mamy klasy „nocne”. Ich uczniowie są równie nietypowi, jak szkoła, w której się uczą. O ile bowiem do klas dziennych chodzą zwykli uczniowie, tak ci z klas nocnych są wampirami. Pewnie w waszej głowie utworzyło się pytania:
Dlaczego nie piją oni krwi uczniów dziennych zajęć oraz dlaczego chodzą do tej szkoły?
Odpowiedź na te pytania jest prosta...
Mają specjalne kapsułki, które po rozpuszczeniu zmieniają się w ciecz przypominającą krew ludzką. Chodzące do nocnych klas młode wampiry mają się uczyć koegzystencji z ludźmi i szacunku dla śmiertelników. Jednak niektórym z nich to nie wystarcza i od czasu do czasu z chęcią powracają do tradycyjnych posiłków. W tym celu powołano grupę prefektów–uczniów z Dziennej Klasy, którzy mają strzec tajemnicy drugiej grupy i zapobiegać ewentualnym incydentom. Obecnie funkcję tę pełnią piętnastoletnia już Yuuki i drugi podopieczny dyrektora, Zero. Uczniowie klas dziennych o całej sprawie nie wiedzą, ale i tak piszczą z zachwytu na widok przystojniaków i piękności, które uczęszczają na nocne lekcje. Nietrudno dojść do wniosku, że sekret Kurosu długo nie powinien pozostać w sekrecie, gdyż pomysłowość nastolatków nie zna wszak granic. Prefekci za obowiązek mają też utrzymanie tej tajemnicy, by nie wywołać niepotrzebnego zamieszania...
Yuki i Zero różni w zasadzie wszystko, od podejścia do wykonywanej pracy po stosunek do krwiopijców. Ocalona w wieku pięciu lat przez jednego z wampirzych uczniów Yuki to energiczna i charakterna nastolatka, wykonująca swoją pracę z oddaniem. Od razu dostrzec można, że robi maślane oczy do Kaname, nieformalnego przywódcy nastoletnich wampirów. Jej kolega, Zero, niezbyt starannie maskuje swoją niechęć do wampirów, a zwłaszcza do wzmiankowanego Kaname. Powody ma, trzeba mu to przyznać, gdyż ich pobratymiec wymordował całą jego rodzinę, a Zero "ugryzł" go tak solidnie, że chłopak wciąż musi walczyć z perspektywą przemienienia się w wampira. Zero i Kaname ledwie skrywają wzajemną wrogość, a znajdująca się między nimi Yuki stara się podążać przez życie normalnie, co z biegiem czasu staje się coraz trudniejsze. Trudno wszak mówić o bezpieczeństwie, gdy ma się na głowie szkołę pełną nastolatków, z których połowa to wampiry, a druga połowa to uczennice klasy dziennej podkochujące się w w nich...Dodajmy, że wampirze nastolatki są tylko trochę bardziej zdyscyplinowane niż ludzcy uczniowie Kurosu. Na co dzień jednak szkolna rzeczywistość nie jest aż tak przytłaczająca i wszystko w miarę dobrze się układa…Niestety do czasu.

Trochę z mangi...
W pierwszym tomie Vampire Knight autorka skoncentrowała się na przedstawieniu trójki głównych bohaterów, ich motywacji, problemów i wzajemnych zależności. Pozostali bohaterowie pojawiają się na trzecim planie i niewiele o nich się dowiadujemy. Biorąc jednak pod uwagę, że na kartach komiksu jest sporo postaci, można podejrzewać, że kolejne tomy przedstawią nieco dokładniej pozostałych bohaterów. W chwili obecnej wyróżniłbym Yuki-jak na bohaterkę shoujo zachowuje ona dużo charakteru i niezależności,nie mdlejąc na widok każdego przystojniaka. Jednocześnie autorka nie daje zapomnieć, że to wampir... Studio DEEN planowało dwudziesto-sześcio odcinkowe anime na podstawie nieukończonej mangi autorstwa Matsuri Hino. Nagle jednak podjęto decyzję o skróceniu serii do trzynastu odcinków.

Ogółem o Anime...
Drugą zaletą animowanej wersji Vampire Knight jest zgodność z oryginałem. Co prawda, można doszukać się kilku przekrętów i nieścisłości z ostatnim odcinkiem włącznie, ale jednak śmiało można to anime nazwać ekranizacją, a nie tworem na motywach. Jest to niewątpliwy plus, który powinien przyciągnąć fanów mangi. W tym momencie jednak dochodzimy do formy, w jakiej przeniesiono zawartość oryginału, a tu pochwały się kończą. Z czasem jednak pojawiły się wyczekiwane tajemnice i umowny dramatyzm. Nie ma co ukrywać, treść oryginału również nasiąknięta jest tragicznymi wydarzeniami. Akcja rozgrywa się głównie w szkolnych murach, rzadko kiedy wykraczając poza ich teren, przez co świat przedstawiony wydawać się może niekompletny. Niemniej jednak, Matsuri Hino starała się stworzyć własną wizję świata wampirów i wyszła jej ona całkiem przyzwoicie, co nie znaczy, że wyjątkowo oryginalnie.
W przeciwieństwie do stereotypowych krwiopijców, ci z Vampire Knight zdecydowanie bardziej przypominają ludzi: nie straszne im słońce, choć za nim nie przepadają; mogą mieć potomstwo i są pogrupowani wedle statusu społecznego. Najwyżej w hierarchii stoją wampiry czystej krwi, których jest jednak najmniej, najniżej zaś (tzw. Poziom E) znajdują się ludzie zamienieni w wampiry, z czasem zmieniający się w bezmyślne potwory, których jedynym celem jest zaspokojenie głodu. Układ jest w miarę czytelny i dający spore możliwości w przedstawieniu realiów świata. Jednak zamiast ciekawostek z życia wampirów dostajemy poważne dylematy bohaterów i tajemnice
niekoniecznie oryginalne. Większość postaci jest wybitnie nieszczęśliwa. Nie ma w tym nic
dziwnego, mało kto bowiem potrafi dostrzegać piękno życia, mając w zanadrzu tragiczną
przeszłość, problemy na co dzień i czarną wizję własnej przyszłości.W trzynasto-odcinkowej
serii nie wystarczyło miejsca, aby przedstawić odpowiednio pozostałych bohaterów, przez co
mogą się oni wydać bezbarwni. Owszem, spora część Nocnej Klasy przejawia jakieś emocje,
jednak nie ułatwia to określenia ich charakterów. Motywacje tych postaci są raczej płytkie i
łatwe do przejrzenia, a przeważają głównie sceny, w których stoją oni bezczynnie w kącie i w
ogóle się nie odzywają. Nie znaczy to jednak, że nie mogą budzić sympatii.
Vampire Knight spełnia standardy gatunku wręcz podręcznikowo. Mamy odpowiednio mroczny
klimat, przystojnych facetów, bohaterkę zaplątaną pomiędzy nimi i typowo haremowe zagrywki. Autorka w notatkach wspomina,że chciała stworzyć historię mroczną i krwawą. Typowa dla shoujo jest także kreska – powiem szczerze, średnio przekonująca, zwłaszcza, jeśli chodzi o okrągłe niczym spodki (niekiedy wyglądają jak okulary) i niewyrażające absolutnie nic oczy głównej bohaterki. Panowie jak panowie, ich urody nie podejmę się oceniać, zostawiając tę przyjemność czytelniczkom komiksu. Postacie to w przeważającej części ponadprzeciętnie przystojni panowie,
więc fanki bishounenów powinny być zadowolone, bo naprawdę jest w czym wybierać. Poziom graficzny jest średni... Serial zbytnio nas nie wciąga, lecz także nie odrzuca, prościej mówiąc:"da się przełknąć" Tła drobiazgowością i dopracowaniem nie grzeszą, ale wyglądają w miarę dobrze, co w połączeniu z przygaszonymi kolorami mogłoby podkreślać klimat…
Zdecydowanie najlepiej wypada oprawa muzyczna, którą skomponował Takefumi Haketa.
Spotkałam się z twórczością tego pana w trakcie seansu Miyori no Mori. Jeżeli gdzieś umiejętnie zbudowano napięcie, to już po chwili było ono rujnowane przez niezbyt ambitny humor... Jednak jeśli ktoś chce zobaczyć coś lekkiego i niewymagającego skupienia, niech obejrzy. Sięgając po tę serię należy jednakże pamiętać, że jest to tylko wstęp do dłuższej historii, zawierający rozwiązanie tylko jednej tajemnicy i zostawiający resztę na kolację, zapowiedzianą w kolejnej serii "Vampire Knight Guilty".
Oceń artykuł:
Przeczytaj więcej o:
Komentarze
Nie posiadasz zezwoleń do pisania komentarzy.
Od najstarszych Strzałka w dół Od najnowszych Strzałka w górę
0
Kuru-chan 24 Maja 2013r. 11:52
Bardzo lubie to anime jest świetne tak jak recenzja
0
patrysia25 17 Maja 2013r. 21:00
Jedno z nielicznych anime które naprawdę mnie wciągło :)
0
Suli 16 Maja 2013r. 10:50
Oglądamłam te anime jest bardzo fajne czekam na 3 sezon ^^
0
Smerfik 21 Września 2012r. 19:40
Kolejna bardzo fajna recenzja ! ;3
0
Envyiroza 25 Czerwca 2012r. 15:21
Nie znoszę tej serii właśnie ze względu na dość istotną później niezgodność z mangą, główną bohaterkę oraz kręskę D: ^^
Ale recenzja napisana ładnie, chociaż irytowały mnie ciągłe ucinanie D: ^^
0
Cesash 25 Czerwca 2012r. 15:42
Ucinało, gdyż napisałem ją na początku w Wordzie, tak na próbę, osunęło mi ją bo się nie zapisało. Przepisałem z pamięci do Worda i wkleiłem tutaj i to dlatego tak ucinało...
Następne prace powinny być lepsze...
Właśnie pracuję nad Death Note
0
Envyiroza 27 Czerwca 2012r. 18:34
Twoje prace następne powinny być lepsze? Ta jest bardzo dobra, więc widzę, że ambicje masz dośc wysokie :D ^^
0
Cesash 27 Czerwca 2012r. 18:48
Uczę się na błędach, ta praca nie wyszła idealnie
więc następna będzie lepsza^^
0
Blackey 22 Czerwca 2012r. 14:06
Recenzja ładnie napisana-to prawda. Obejrzałam już te dwie serie dawno, ale to naprawdę dawno temu, ale nadal nie mogę zapomnieć tej tajemniczości, która się tam znalazła. Fabuła całkiem ciekawa, a co do grafiki to musze się z tobą zgodzić, bo nie była za dobra, ale ogólnie fajne anime, a mangę przeczytałam w połowie, więc nie będę oceniać pochopnie.
Brawo za naprawdę dobrą recenzję.
0
Suu 19 Czerwca 2012r. 18:01
CBA przejęło 1 obrazek D:
0
Yuichi 20 Czerwca 2012r. 12:43
Naprawione~ Własnie dlatego wypadałoby wrzucać grafiki na nasz serwer, jest do tego opcja ;)

Cóż, recenzja napisana bardzo ładnie i jak na szybką kopię naprawdę dobra robota! :3
0
Cesash 20 Czerwca 2012r. 14:49
Dzięki za naprawienie Yuichi :)
0
Hokaru 19 Czerwca 2012r. 9:28
Ładnie napisane ^^
Obejrzałam dwie serie w jednym dniu, bo mnie wciągnęło :>
0
Dziabeł 18 Czerwca 2012r. 21:40
Moim skromnym zdaniem VK i VKG są fajne i mnie osobiście wciągnęły. Dwie serie obejrzałam w dwa dni ciągiem, ale nie sądzę, żebym do nich wracała :3
grafa nie działa, ale po za tym git..^^
0
Cesash 18 Czerwca 2012r. 21:11
Recenzja może zawierać drobne błędy, gdyż po jej napisaniu
komputer mi się zaciął i praca przepadła...
Napisałem na szybkiego kopię i wstawiłem ją (mam nadzieję, że
nie popełniłem większych błędów...)
Jakby co proszę mi je wypomnieć :)
Nie posiadasz zezwoleń do pisania komentarzy.
Strona fanów japońskiej popkultury On-Anime 2009 - 2024
Napędzana przez autorski skrypt On-Anime 4, wykonany przez jednego z największych leni na świecie.