Tytuł: Sword Art Online(SAO)
Rodzaj produkcji: Serial TV
Gatunki: Akcja, Przygodowe, Fantastyka, Romans
Miejsce akcji: Świat wirtualny, Świat realny
Czas akcji: Przyszłość
Studio: A-1 Pictures
Autor: Reki Kawahara
Na samym początku chciałbym zaznaczyć, że Sword Art Online miał naprawdę spory potencjał. Recenzję chciałbym podzielić na grupy odcinków/odcinkowe ( oczywiście bez spoilerów ).
* Pierwsze odcinki SAO były naprawdę na wysokim poziomie, anime zapowiadało się bardzo ciekawie. Motyw MMOPRG przypadł na pewno nie tylko mi do gustu, lecz i ludziom, którzy w ogóle nie są zainteresowani grami komputerowymi... Zdarzały się tam przerwy w akcji, czyli niewystępowanie odcinków z głównego nurtu tego anime. Owe produkcje starały się utrzymywać wyżej wymieniony poziom i muszę przyznać, że, jeśli chodzi o głębszy sens, udawało im się. Zakończenie serii pobocznych było dobre, niebyły one nudno przedstawione, nie można było na nie narzekać. Powrót do głównego nurtu zawsze był czymś "epickim", akcja, przygoda, to wszystko było odzwierciedlone na wysokim poziomie. Sword Art Online, tak jak większość anime, posiada niestabilność poziomową, lecz zbytnio tego nie odczuwamy. ( odcinki 1-9 )
* Kolejne odcinki moim zdaniem trochę zbiły ludzi z "tropu". Większość osób, łącznie ze mną, traktowało Sword Art Online jak shounen, lecz następne odcinki pokazały nam, co tak naprawdę góruje w tym anime. Chodzi tutaj o wątek miłosny, który przewyższył główną wątek. "Dramat" zmienia się w romansidło, a akcja, która trzymała ludzi w napięciu, krytycznie zmieniło się w wesoły romans. ( odcinki 10-13 )
* Następne produkcje, jednocześnie "ostatni odcinek Sword Art Online", wywarł na mnie ogromne wrażenie, można w nich było odnaleźć rozmaitości gatunkowe, które mnie bynajmniej urzekły. "Ostatni odcinek Sword Art Online", był przełomowym odcinkiem, który potrafił wydobyć z anime jego prawdziwy potencjał, lecz jak szybko się zaczęło, tak szybko się skończyło... ( Odcinek 14)
* "Przejście do następnego świata", niestety od tej pory anime zaczęło podupadać w moich oczach. Wróżki, latanie, piękne krajobrazy, nie trafiły w moje gusta. Oczywiście wymienione przeze mnie rzeczy są ukazane na dosyć dobrym poziomie, lecz jednak brakowało tutaj prawdziwej akcji ze Sword Art Online. Mówiąc o akcji, nie chodzi mi tu jedynie o walkę, lecz o dynamiczność. Przejście do ALO, moim zdaniem, było widocznym spadkiem poziomu,
oczywiście nie stoczyło się na samo dno, gdyż było widać starania podciągnięcia anime i przywrócenie mu dawnego stopnia. Niestety, jak dla mnie te starania były wprowadzone za późno. Koniec anime podobał mi się, pomimo błędów.
Odczucia
Zawiodłem się na SAO. Gdyby anime utrzymywało poziom pierwszych odcinków i rosło w zwyższ.
Fabuła była bardzo dobra, lecz zapełniali ją odcinkami pobocznymi tylko po to by dojść do tych dwudziestu pięciu odcinków. Liczyłem, że Sword Art Online będzie trzymać mnie do samego końca w napięciu. Niestety, przerwy od głównego nurtu moim zdaniem to zniszczyły. Miałem co do serii naprawdę duże oczekiwania, byłem zadowolony z poziomu, lecz nagle zaczęły pojawiać się kolejne odcinki, które nie były nawet w połowie tak dobre jak pierwsze dwa. Od pierwszego można było jakoś wytrzymać, poziom utrzymany, mimo drobnych spadków. Czternasty odcinek, świetny, naprawdę pokazał to, czego można było spodziewać się po serii, ale potem... Zrobili drastyczne spadek poziomu. Przejście do świata realnego jest jak oglądanie anime od nowa, następnie wejście do ALO, w którym akcja znów się zaczyna, ale bardzo powoli, dopiero na samym końcu autorzy anime obudzili się i zaczęli naprawiać błędy, lecz na to było już za późno.
Muzyka - do niej nie można się przyczepić, openingi, endingi, jak i muzyka, będąca podkreśleniem zdarzeń w anime, była dobra i utrzymała się do samego końca.
Szata graficzna - również utrzymywała dobry i należyty poziom, nie było spadków w jakości.
Fabuła i jej rozwinięcia - na pierwszy rzut oka fabuła była dosyć prosta: pokonaj stojące na drodze przeciwieństwa, by uwolnić się z gry. Wątki poboczne, jakich to w tym anime było pełno, a także wprowadzenie licznych postaci, z którymi główny bohater spotyka się podczas swoich przygód, było dosyć dużą wadą ( TEMPO FABUŁY ). Pierwszy odcinek rozgrywa się podczas pierwszych godzin rozpoczęcia gry, o tyle następne przenoszą nas w przyszłość, dosyć sporą przyszłość, jeśli się zwróci uwagę na długość czasu spędzonego w grze. Niestety, tutaj mamy duży -
Utrzymanie pierwowzoru - Niestety NIE! Ekranizacja nie utrzymuje poziomu wszelkich wydanych tomów, które były pierwowzorem do jej nakręcenia.
Moje zdanie już znacie, wyraźcie swoje w komentarzach oraz przemyślcie, czy Sword Art Online jest najlepszym anime roku...
Rodzaj produkcji: Serial TV
Gatunki: Akcja, Przygodowe, Fantastyka, Romans
Miejsce akcji: Świat wirtualny, Świat realny
Czas akcji: Przyszłość
Studio: A-1 Pictures
Autor: Reki Kawahara
Na samym początku chciałbym zaznaczyć, że Sword Art Online miał naprawdę spory potencjał. Recenzję chciałbym podzielić na grupy odcinków/odcinkowe ( oczywiście bez spoilerów ).
* Pierwsze odcinki SAO były naprawdę na wysokim poziomie, anime zapowiadało się bardzo ciekawie. Motyw MMOPRG przypadł na pewno nie tylko mi do gustu, lecz i ludziom, którzy w ogóle nie są zainteresowani grami komputerowymi... Zdarzały się tam przerwy w akcji, czyli niewystępowanie odcinków z głównego nurtu tego anime. Owe produkcje starały się utrzymywać wyżej wymieniony poziom i muszę przyznać, że, jeśli chodzi o głębszy sens, udawało im się. Zakończenie serii pobocznych było dobre, niebyły one nudno przedstawione, nie można było na nie narzekać. Powrót do głównego nurtu zawsze był czymś "epickim", akcja, przygoda, to wszystko było odzwierciedlone na wysokim poziomie. Sword Art Online, tak jak większość anime, posiada niestabilność poziomową, lecz zbytnio tego nie odczuwamy. ( odcinki 1-9 )
* Kolejne odcinki moim zdaniem trochę zbiły ludzi z "tropu". Większość osób, łącznie ze mną, traktowało Sword Art Online jak shounen, lecz następne odcinki pokazały nam, co tak naprawdę góruje w tym anime. Chodzi tutaj o wątek miłosny, który przewyższył główną wątek. "Dramat" zmienia się w romansidło, a akcja, która trzymała ludzi w napięciu, krytycznie zmieniło się w wesoły romans. ( odcinki 10-13 )
* Następne produkcje, jednocześnie "ostatni odcinek Sword Art Online", wywarł na mnie ogromne wrażenie, można w nich było odnaleźć rozmaitości gatunkowe, które mnie bynajmniej urzekły. "Ostatni odcinek Sword Art Online", był przełomowym odcinkiem, który potrafił wydobyć z anime jego prawdziwy potencjał, lecz jak szybko się zaczęło, tak szybko się skończyło... ( Odcinek 14)
* "Przejście do następnego świata", niestety od tej pory anime zaczęło podupadać w moich oczach. Wróżki, latanie, piękne krajobrazy, nie trafiły w moje gusta. Oczywiście wymienione przeze mnie rzeczy są ukazane na dosyć dobrym poziomie, lecz jednak brakowało tutaj prawdziwej akcji ze Sword Art Online. Mówiąc o akcji, nie chodzi mi tu jedynie o walkę, lecz o dynamiczność. Przejście do ALO, moim zdaniem, było widocznym spadkiem poziomu,
oczywiście nie stoczyło się na samo dno, gdyż było widać starania podciągnięcia anime i przywrócenie mu dawnego stopnia. Niestety, jak dla mnie te starania były wprowadzone za późno. Koniec anime podobał mi się, pomimo błędów.
Odczucia
Zawiodłem się na SAO. Gdyby anime utrzymywało poziom pierwszych odcinków i rosło w zwyższ.
Fabuła była bardzo dobra, lecz zapełniali ją odcinkami pobocznymi tylko po to by dojść do tych dwudziestu pięciu odcinków. Liczyłem, że Sword Art Online będzie trzymać mnie do samego końca w napięciu. Niestety, przerwy od głównego nurtu moim zdaniem to zniszczyły. Miałem co do serii naprawdę duże oczekiwania, byłem zadowolony z poziomu, lecz nagle zaczęły pojawiać się kolejne odcinki, które nie były nawet w połowie tak dobre jak pierwsze dwa. Od pierwszego można było jakoś wytrzymać, poziom utrzymany, mimo drobnych spadków. Czternasty odcinek, świetny, naprawdę pokazał to, czego można było spodziewać się po serii, ale potem... Zrobili drastyczne spadek poziomu. Przejście do świata realnego jest jak oglądanie anime od nowa, następnie wejście do ALO, w którym akcja znów się zaczyna, ale bardzo powoli, dopiero na samym końcu autorzy anime obudzili się i zaczęli naprawiać błędy, lecz na to było już za późno.
Muzyka - do niej nie można się przyczepić, openingi, endingi, jak i muzyka, będąca podkreśleniem zdarzeń w anime, była dobra i utrzymała się do samego końca.
Szata graficzna - również utrzymywała dobry i należyty poziom, nie było spadków w jakości.
Fabuła i jej rozwinięcia - na pierwszy rzut oka fabuła była dosyć prosta: pokonaj stojące na drodze przeciwieństwa, by uwolnić się z gry. Wątki poboczne, jakich to w tym anime było pełno, a także wprowadzenie licznych postaci, z którymi główny bohater spotyka się podczas swoich przygód, było dosyć dużą wadą ( TEMPO FABUŁY ). Pierwszy odcinek rozgrywa się podczas pierwszych godzin rozpoczęcia gry, o tyle następne przenoszą nas w przyszłość, dosyć sporą przyszłość, jeśli się zwróci uwagę na długość czasu spędzonego w grze. Niestety, tutaj mamy duży -
Utrzymanie pierwowzoru - Niestety NIE! Ekranizacja nie utrzymuje poziomu wszelkich wydanych tomów, które były pierwowzorem do jej nakręcenia.
Moje zdanie już znacie, wyraźcie swoje w komentarzach oraz przemyślcie, czy Sword Art Online jest najlepszym anime roku...
Ankieta Odczucia po SAO.
Pytanie 1. Co czujesz po obejrzeniu Sword Art Online
Podobało mi się. Uważam, że seria jest świetna. głosy: 13 [54%]
Podobało mi się, lecz seria nie spełniła moich oczekiwań. głosy: 9 [38%]
Nie podobało mi się. głosy: 2 [8%]