Tytuł: D.C. ~Da Capo~ (D.C.~ダ・カーポ~)
Rok wydania: 2002
Gatunek: Romans, Szkolne życie, Dramat
Studio: Circus
Język: Angielski/Japoński/Mandaryński/Portugalski(odmiana brazylijska)
Grupa wiekowa: +18
Płatki spadające z wiśniowego drzewa wirowały dziko na wietrze.
Nadzwyczaj powoli, nie wydając nawet pojedynczego dźwięku.
Japońska wyspa Hatsune jest naprawdę tajemniczym miejscem. Bardzo stare, nieprzerwanie kwitnące od lat wiśniowe drzewo stało się jednym z najbardziej rozpoznawalnych punktów tego zakątka codziennym widokiem dla jej mieszkańców. Gdzieś pośród tego całego zgiełku żył sobie młody chłopak, będący na pozór jednym z wielu zwyczajnych uczniów miejscowej szkoły średniej. Posiadał on dwie tajemnicze umiejętności: wytwarzania w swojej dłoni japońskich słodyczy po prostu z niczego oraz wchodzenia do ludzkich snów. Nie był do końca taki jak reszta, ale z drugiej strony nie był aż tak bardzo niezwykły.
Magia oznacza moc twojego własnego umysłu... Ale nie jest to do końca prawdziwe. Nie posiadasz jej, jeżeli w nią nie wierzysz.
Akcja gry skoncentrowana jest wokół Juichiego Asakury, uczęszczającego do drugiej klasy ucznia szkoły średniej mieszczącej się na wyspie Hatsune. Niespodziewanie okazuje się, że po sześciu latach spędzonych za oceanem do Japonii powraca dawno niewidziana przez niego kuzynka, a zarazem ważna przyjaciółka z dzieciństwa, Sakura. Z tym faktem wiąże się również pewna obietnica, o istnieniu której główny bohater od dawna już nie pamięta. Dodatkowo w ostatnich dniach semestru jego życie szkolne nabiera niesamowitego rozpędu, a to wszystko w cieniu wielkimi krokami zbliżającej się wiosny...
Myślę, że po prostu musisz tego pragnąć z głębi serca.
Czy do jej nadejścia Juichiemu uda się odnaleźć swoja pierwszą miłość? A może już do końca gry pozostanie samotny? Będzie to zależeć wyłącznie od decyzji gracza podjętych w trakcie rozgrywki. A będzie z czego wybierać. Duża ilość akcji możliwych do wykonania przez głównego bohatera to jedna z wielu zalet, którymi charakteryzuje się ta gra. Możemy tu wybrać zarówno miejsce na mapie wyspy Hatsune oraz mapie szkoły, do którego uda się w następnej kolejności główny bohater, jak i również kierunek działań podejmowanych przez niego w interakcjach z innymi postaciami.
Wpatrywaliśmy się w siebie niczym ludzie, którzy właśnie odnaleźli się wzajemnie na Planecie Małp.
Od strony wizualnej gra wciąż prezentuje się bardzo ładnie. Modele postaci i tła wykonane są z naprawdę dużą starannością i nawet po tylu latach widać tutaj ogrom pracy, jaki włożyli w ich wykonanie jej twórcy. Historia rozgrywa się w cieniu tańczących na wietrze płatków spadających z kwitnących wiśniowych drzew. Bardzo duży udział w budowaniu otaczającej gracza atmosfery, będącej moim zdaniem jedną z największych zalet tej produkcji, ma również doskonale wykonane udźwiękowienie. Już na starcie przywita nas bardzo dobrze wykonany opening z miłą, wpadającą w ucho melodią. Dalej pod tym względem będzie jeszcze lepiej.
Był to bardzo wietrzny dzień – dzień pierwszej wiosennej nawałnicy. Odkryłem swoje uszy i westchnąłem pod kwitnącym wiśniowym drzewem, które od zeszłego roku pozostawało wiecznie zielone.
Postacie, na które możemy natknąć się podczas rozgrywki wyróżniają się z tłumu. Być może wielu z was spotkało się również z serią telewizyjną stworzoną na podstawie tej gry, jednakże w porównaniu z nią samą wypada ona co najwyżej średnio i nie oddaje bardzo licznych zalet tej produkcji. Przede wszystkim mam na myśli ten niepowtarzalny klimat roztaczający się wokół opowiadanej historii. Żeby dogłębnie odpowiedzieć sobie na pojawiające się pytania „Co?”, „Jak?” i „Dlaczego?” oraz poznać wszystkie powody zachodzących w niej najważniejszych wydarzeń należy ukończyć ją więcej niż tylko jeden raz. „Da Capo” to jedna z tych produkcji, w których nie sposób jest odkryć większej części tajemnic występujących w opowieści po jednorazowym jej ukończeniu. Można to uczynić wyłącznie poprzez poprzez poukładanie sobie niczym puzzli pasujących do siebie fragmentów.
To był nasz początek. I nasz koniec.
Na koniec pozostaje zmierzyć się z pytaniem, czy produkcja sprzed ponad dekady jest w stanie obronić się w starciu z tymi bardziej zaawansowanymi technologicznie, które ukazały się w ciągu ostatnich lat. Jak najbardziej uważam, że tak. Samej grze wystawiam ocenę 9,2/10 i uznaję za rzecz naprawdę wartą zainteresowania. Tutaj naprawdę można poczuć magię.
*Tekst oznaczony pochyłą czcionką pochodzi oczywiście z gry.