Nawigacja
Czytelnia » Recenzje » Shingeki no Bahamut: Genesis
Recenzje
Shingeki no Bahamut: Genesis
Czyli o tym, dokąd może zaprowadzić pozornie krótka droga.
Tytuł w oryginale: 神撃のバハムート GENESIS (Shingeki no Bahamut: Genesis)
Tytuł alternatywny: Rage of Bahamut: Genesis
Rodzaj: Seria TV
Czas trwania: 12 odcinków po 24 minuty każdy + 1 odcinek specjalny
Gatunek: Fantasy, Akcja, Przygodowe
Data emisji: 06.10.2014 do 29.12.2014)
Studio: MAPPA
Reżyseria: Satou Keiichi
Grupa wiekowa: 17+




Shingeki no Bahamut: Genesis







Młody awanturnik Favaro pracujący jako łowca nagród dla lokalnego bóstwa podczas przechwalania się przy przepuszczaniu swojej ostatniej wypłaty w miejscowej gospodzie zwraca na siebie uwagę przechodzącej obok tajemniczej nieznajomej. Oczekuje ona, że zgodnie z jego wcześniejszymi wypowiedziami będzie on w stanie zabrać ją do Helheimu - tajemniczej krainy, która tutaj, zupełnie jak w mitologii nordyckiej, uważana jest za świat lodu i zimna. Główny bohater początkowo zgadza się na to, jednocześnie cały czas kombinując, jak by tu szybko pozbyć się nowej towarzyszki i zając się dotychczasowym życiem. Jednak wkrótce okazuje się, że nie będzie to aż takie proste, ponieważ nie jest ona taką zwykłą osobą i cała ta sytuacja wkrótce bardzo się komplikuje. Dodatkowo na tropie Favaro przez cały czas pozostaje mający z nim rachunki do wyrównania inny łowca nagród - Kraisar. Jak zakończy się ta cała intryga i gdzie w ogóle jest w tym wszystkim miejsce dla tytułowego Bahamuta? Odpowiedzi znajdują się w tych kilkunastu przepełnionych akcją odcinkach tej serii.




Główni bohaterowie zawsze potrafią znaleźć powód do walk.


Animacja Shingeki no Bahamut powstała jako reklamówka popularnej kolekcjonerskiej gry karcianej o tym samym tytule, jednak żadne takie powiązania nie rzucają się tu w oczy. W świat przedstawiony wpleciono bardzo wiele wątków mitologicznych pochodzących z różnych kultur, ale jednak pomimo tego tworzy on bardzo spójną całość. Podczas swojej niezwykłej podróży bohaterowie odwiedzą dość sporą, jak na dwunastoodcinkową serie telewizyjną, liczbę krain. Spotkają też różnorodne i nie zawsze przyjaźnie do nich nastawione istoty. Żyją tutaj wspólnie zarówno ludzie, jak i bogowie, a także demony, co nie oznacza wcale, że przepadają za sobą nawzajem i nie próbują zachwiać ustaloną równowagą.







To przyczyna tego całego zamieszania - Amira.


Graficznie całość prezentuje się naprawdę dobrze. Tła i postacie zostały wykonane bardzo starannie i z dbałością o szczegóły, a postacie są bardzo oryginalne wizualnie. Animacja również nie kuleje.Warstwa muzyczna moim zdaniem prezentuje się tutaj znakomicie. Oprócz naprawdę świetnie zrobionego openingu, dla którego podkładem jest tutaj piosenka "Existence" i znacznie spokojniejszego endingu (wykonanego pod piosenkę "Promised Land"), możemy cieszyć się doskonałą muzyką lecącą w tle ożywiającą i tak już bardzo szybką akcję. Nie zabraknie tutaj również bardzo wielu walk toczących się w dość niecodziennych okolicznościach. Początkowo fabuła nie jest może zbyt skomplikowana, ale jest wstępem do całkiem dobrze rozwiniętej przygody.



Opening i ending...



Anime pozostaje co prawda wierne niektórym znanym w tym gatunku schematom, jednak ja uważam, że wyszła z tego wszystkiego całkiem dobra i solidna mieszanka fantasy, którą dodatkowo oglądało mi się bardzo przyjemnie. Głównych bohaterów łatwo jest polubić. Byś może podobne opowieści wśród dużej części fanów fantastyki są już znane, ale myślę, że warto dać szansę tej historii. Mnie ona nie zawiodła. ^^

Komu więc mogę polecić Shingeki no Bahamut: Genesis ? Przede wszystkim miłośnikom wszelkiego rodzaju fantastyki i szybkiej akcji, której, jak na taką krótką dwunastoodcinkową serię, jest moim zdaniem tutaj całkiem spora ilość i uważam, że byłaby w stanie zapełnić nawet dwukrotnie dłuższe anime. Moim zdaniem warto się z tą serią zapoznać, chociażby ze względu na bardzo starannie wykonany podkład muzyczny.


Dołączysz do tej wyprawy? ^^

Oceń artykuł:
Komentarze
Nie posiadasz zezwoleń do pisania komentarzy.
Od najstarszych Strzałka w dół Od najnowszych Strzałka w górę
0
Kudi 13 Listopada 2015r. 20:51
Dobrze napisany artykuł, SnB:G jest moim 2 ulubionym anime, polecam gorąco. :D
1
Louvaine 12 Kwietnia 2015r. 22:32
Ładny tekst.
3
szaka 12 Kwietnia 2015r. 13:21
Okeeee za muzyke w openingu juz maja u mnie takiego plusa ze ja piernicze. :D
1
Erdesu 12 Kwietnia 2015r. 15:36
Jest dobrze!
Nie posiadasz zezwoleń do pisania komentarzy.
Strona fanów japońskiej popkultury On-Anime 2009 - 2024
Napędzana przez autorski skrypt On-Anime 4, wykonany przez jednego z największych leni na świecie.