Hellsalem's Lot. Miasto, które jest doprawdy przedziwnym miejscem na Ziemi, ponieważ spotykają się w nim wpływy całkowicie odmiennych wobec siebie rzeczywistości. Po olbrzymiej katastrofie znanej w tych czasach pod nazwą "Upadku Nowego Jorku" na obejmujących go terenach wyłonił się całkowicie nowy, otoczony przez olbrzymią magiczną barierę obecnie znany świat, na obszarze którego ludzie oraz istoty z innych wymiarów zmuszeni są do współistnienia.

W takiej oto bardzo zróżnicowanej scenerii spotykamy młodego człowieka o nazwisku Leonardo Watch, który przez przypadek zostaje wciągnięty do bardzo tajnej organizacji zrzeszającej ludzi o bardzo niecodziennych i nietypowych umiejętnościach. Równie szybko jednak okazuje się, że główny bohater tejże opowieści pewną wyjątkową zdolność posiada. Przeznaczenie czy po prostu najzupełniejszy przypadek? Cóż, to wszystko jest nieważne. Ważne jednak jest to, że już po upływie króciutkiej chwili w mieście robi się naprawdę bardzo gorąco (i to nie tylko dla głównego bohatera), a dalszy bieg tej historii rzuca widza w wir szalonej i nieprzewidywalnej akcji.






Kekkai Sensen liczy sobie zaledwie 12 odcinków i powstało głównie jako reklamówka mangi o tym samym tytule autorstwa Nightowa Yasuhiro ukazującej się na rynku od 2009 roku. Uważam, że produkcja ta stoi na naprawdę dobrym poziomie. Hellsalem's Lot jako całość robi wrażenie, a podczas tego kilkugodzinnego seansu poznajemy jego różnorodne zakamarki coraz lepiej, co cieszy oko widza i w połączeniu z dynamiczną akcją zmieszaną ze sporą dawką humoru pozwala na zatrzymanie się przy ekranie na dłużej.Tła, pomimo tego, że szybka akcja czasem nie pozwala na trochę dokładniejsze przyjrzenie się im zostały wykonane starannie, a ich szczegółowość i dopracowanie bardzo mi się spodobały i uważam, że ze ze względu na obecny czas trwania tej serii ma to bardzo duże znaczenie.





Kreski w tej produkcji również nie uważam za złą. Szczególnie podobały mi się tutaj projekty postaci, które moim zdaniem dość dobrze pasowały do ich charakterów. Nie pominięto tutaj dodatkowo pewnych cech humorystycznych, co również zaliczam na plus. Uważam, że to wszystko w przypadku tej serii jest bardzo ważne, ponieważ to bohaterowie stanowią jedną z jej głównych zalet. A co najważniejsze - daje się ich polubić.

Jeżeli chodzi o stronę muzyczną, to w ogóle nie zamierza ona zwalniać tego szybkiego tempa, w jakim toczy się całość. Zarówno opening, jak i ending utrzymane zostały w bardzo energicznych klimatach i muszę stwierdzić, że również prezentują bardzo przyzwoity poziom oraz łatwo wpadają w ucho.

Teraz pora na zakończenie i wypadałoby tutaj odpowiedzieć między innymi na pytanie, dla jakiej to grupy odbiorców animacja ta jest przeznaczona. Cóż, myślę, że mogę ja polecić przede wszystkim miłośnikom szybkiej (bardzo zwariowanej) akcji. połączonej z licznymi elementami fantastycznymi. Serii tej od czasu do czasu udaje się przemycić na ekran również nieco poważniejsze wątki, jednak stanowią one tutaj zdecydowanie drugi plan. Całość prezentuje się moim zdaniem bardzo dobrze i przeznaczonego na nią czasu na pewno nie uważam za zmarnowany, więc myślę, że powyższa grupa widzów również może znaleźć tutaj coś, co pozwoli zatrzymać im się przy ekranie na dłuższy okres czasowy. Być może aż do samego końca serii? Kto wie, ja ją polecam.