JAPOŃSKI „WIRUS” HIKIKOMORI
Nastolatek, który przeżywa okres dorastania lubi zamykać się w swoim pokoju, mieć tajemnice, swoją nienaruszalną przestrzeń. Na ogół nie ma w tym nic złego, przecież to naturalne. Kochani rodzice potrafią zrozumieć, że ich dziecko dojrzewa, a co za tym idzie, zwiększa się potrzeba prywatności. Problem się zaczyna, gdy ich „skarbek” przestaje wychodzić ze swej pustelni w ogóle. W tym momencie możemy już mówić o syndromie Hikikomori.
Czym jest Hikikomori?
Hikikomori- w dosłownym tłumaczeniu oznacza oddzielenie się. W latach 70 tych opisywano je jako tôkôkyohi- unikanie szkoły. Obecnie używa się tego pierwszego terminu. Tytułowy „wirus” jest określony mianem choroby społecznej, która charakteryzuje się brakiem interakcji z otoczeniem. Na ogół bardziej są podatni mężczyźni niż kobiety. Pierwszą osobą, która opisała zjawisko, był japoński psychiatra Tamaki Saitō. Osoby, które doświadczyły tego zjawiska, zamykają się w swoich pokojach (co najmniej na 6 miesięcy), unikając bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem, taki stan potrafi utrzymywać się nawet i latami. Jedyną drogą, by dotrzeć do takiej osoby, jest Internet lub telefon. Problem jest na tyle poważny, że cierpiący na tę przypadłość całkowicie się odcina, traci wszelkie zainteresowania, wychodzi tylko po niezbędne mu do życia artykuły, w skrajnych przypadkach zamawia je przez telefon, unikając przy tym kontaktu wzrokowego z dostawcą. Można by zadać sobie teraz pytanie: „W takim razie, co takie osoby robią? Jak żyją?” Otóż żyją na utrzymaniu rodziców, są odwrotnością stereotypowego Japończyka, który ma 999 zainteresowań, 999 zajęć poza lekcyjnych oraz 4 godziny snu w przerwie między posiłkiem a nauką. Całe dnie spędzają w Internecie, grają w gry komputerowe lub oglądają telewizję.
Z czego wynika, że młodzi ludzie łapią owego „wirusa”?
Główną przyczyną jest tu sama kultura Japończyków, gdzie już od najmłodszych lat dziecko ma wpajane pewne wzorce społeczne. System edukacyjny, który kładzie ogromny nacisk na ucznia także gra tutaj kluczową rolę, od dziecka mały Japończyk ma bardzo dużo zajęć poza lekcyjnych. Każdy chce być najlepszy, dostać się na dobry uniwersytet – wkrada się rywalizacja. Rodzice, którzy usilnie chcą, by ich pociecha była dumą rodziny, miała dobre stopnie. Jeżeli dziecko w jakiś sposób się wyróżnia, należy to jak najszybciej zmienić, jak prawi japońskie przysłowie „jeśli gwóźdź wystaje, trzeba go z powrotem wbić na miejsce”. Takie przeświadczenie występuje nie tylko u dorosłych, także u uczniów- jeżeli ktoś odstaje, ma gorsze wyniki na tle grupy, to zostanie z niej wyparty. W niektórych przypadkach dochodzi do przemocy oraz znęcania się nad „innym”, sami dobrze wiemy, jak to wygląda w naszych polskich szkołach. Liczne upokorzenia, presja ze strony rodziców, szkoły i jej społeczności, doprowadzają młodocianego do zamknięcia się w sobie i wyparcia otoczenia ze swojego życia.
Jak wygląda leczenie?
Chyba najpopularniejszą metodą jest nawiązanie przez terapeutę kontaktu z chorą osobą za pośrednictwem Internetu. Po długich korespondencjach i zdobyciu zaufania podejmuje się próbę nakłonienia do wyjścia z pokoju. Następnie jest przeprowadzana dalsza terapia. Istnieje także możliwość, by specjalista przychodził do domu i przeprowadzał sesję, wygląda to zazwyczaj jak monolog, który ma na celu ten sam efekt, co powyżej.
Hikikomori można też zaobserwować w innych krajach takich jak: Chiny, Korea Południowa czy Tajwan. Według szacunku 55% młodych ludzi doświadczyło tego syndromu w swoim życiu. Obecnie zaczęło się więcej mówić o tej chorobie niż wcześniej, duma Japończyków nie pozwalała im się przyznać, że ich dziecko jest dotknięte tym schorzeniem- przecież to porażka na tle wychowawczym. Motyw hikikomori zaczyna się coraz częściej pojawiać w kulturze masowej Japonii. Przykładem może być anime Rozen Maiden, w której Sakurada Jun przestaje wychodzić z pokoju po otrzymaniu niskiego wyniku z jednego z testów. Nie odzywa się do siostry, a wszystkie potrzebne mu przedmioty zamawia przez Internet.
Pozostałe produkcje, w których ukazane było owo zagadnienie:
-Chaos;Head
-Kamisama no Memochou
-ReLIFE
-NHK ni Youkoso!
-Sasami-san@Ganbaranai
-Denpa Kyoushi
-Btooom!
Problem jest wciąż aktualny, ale dzięki mediom staje się bardziej akceptowalny w społeczeństwie, więcej rodzin potrafi się do niego przyznać i decyduje się szukać pomocy oraz leczyć swoje dziecko. Co Ty, Drogi czytelniku sądzisz na ten temat? Czy jest realne zagrożenie dla Polski "wirusem" oddzielenia się? Zapraszam do dyskusji.
Czym jest Hikikomori?
Hikikomori- w dosłownym tłumaczeniu oznacza oddzielenie się. W latach 70 tych opisywano je jako tôkôkyohi- unikanie szkoły. Obecnie używa się tego pierwszego terminu. Tytułowy „wirus” jest określony mianem choroby społecznej, która charakteryzuje się brakiem interakcji z otoczeniem. Na ogół bardziej są podatni mężczyźni niż kobiety. Pierwszą osobą, która opisała zjawisko, był japoński psychiatra Tamaki Saitō. Osoby, które doświadczyły tego zjawiska, zamykają się w swoich pokojach (co najmniej na 6 miesięcy), unikając bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem, taki stan potrafi utrzymywać się nawet i latami. Jedyną drogą, by dotrzeć do takiej osoby, jest Internet lub telefon. Problem jest na tyle poważny, że cierpiący na tę przypadłość całkowicie się odcina, traci wszelkie zainteresowania, wychodzi tylko po niezbędne mu do życia artykuły, w skrajnych przypadkach zamawia je przez telefon, unikając przy tym kontaktu wzrokowego z dostawcą. Można by zadać sobie teraz pytanie: „W takim razie, co takie osoby robią? Jak żyją?” Otóż żyją na utrzymaniu rodziców, są odwrotnością stereotypowego Japończyka, który ma 999 zainteresowań, 999 zajęć poza lekcyjnych oraz 4 godziny snu w przerwie między posiłkiem a nauką. Całe dnie spędzają w Internecie, grają w gry komputerowe lub oglądają telewizję.
Z czego wynika, że młodzi ludzie łapią owego „wirusa”?
Główną przyczyną jest tu sama kultura Japończyków, gdzie już od najmłodszych lat dziecko ma wpajane pewne wzorce społeczne. System edukacyjny, który kładzie ogromny nacisk na ucznia także gra tutaj kluczową rolę, od dziecka mały Japończyk ma bardzo dużo zajęć poza lekcyjnych. Każdy chce być najlepszy, dostać się na dobry uniwersytet – wkrada się rywalizacja. Rodzice, którzy usilnie chcą, by ich pociecha była dumą rodziny, miała dobre stopnie. Jeżeli dziecko w jakiś sposób się wyróżnia, należy to jak najszybciej zmienić, jak prawi japońskie przysłowie „jeśli gwóźdź wystaje, trzeba go z powrotem wbić na miejsce”. Takie przeświadczenie występuje nie tylko u dorosłych, także u uczniów- jeżeli ktoś odstaje, ma gorsze wyniki na tle grupy, to zostanie z niej wyparty. W niektórych przypadkach dochodzi do przemocy oraz znęcania się nad „innym”, sami dobrze wiemy, jak to wygląda w naszych polskich szkołach. Liczne upokorzenia, presja ze strony rodziców, szkoły i jej społeczności, doprowadzają młodocianego do zamknięcia się w sobie i wyparcia otoczenia ze swojego życia.
Jak wygląda leczenie?
Chyba najpopularniejszą metodą jest nawiązanie przez terapeutę kontaktu z chorą osobą za pośrednictwem Internetu. Po długich korespondencjach i zdobyciu zaufania podejmuje się próbę nakłonienia do wyjścia z pokoju. Następnie jest przeprowadzana dalsza terapia. Istnieje także możliwość, by specjalista przychodził do domu i przeprowadzał sesję, wygląda to zazwyczaj jak monolog, który ma na celu ten sam efekt, co powyżej.
Hikikomori można też zaobserwować w innych krajach takich jak: Chiny, Korea Południowa czy Tajwan. Według szacunku 55% młodych ludzi doświadczyło tego syndromu w swoim życiu. Obecnie zaczęło się więcej mówić o tej chorobie niż wcześniej, duma Japończyków nie pozwalała im się przyznać, że ich dziecko jest dotknięte tym schorzeniem- przecież to porażka na tle wychowawczym. Motyw hikikomori zaczyna się coraz częściej pojawiać w kulturze masowej Japonii. Przykładem może być anime Rozen Maiden, w której Sakurada Jun przestaje wychodzić z pokoju po otrzymaniu niskiego wyniku z jednego z testów. Nie odzywa się do siostry, a wszystkie potrzebne mu przedmioty zamawia przez Internet.
Pozostałe produkcje, w których ukazane było owo zagadnienie:
-Chaos;Head
-Kamisama no Memochou
-ReLIFE
-NHK ni Youkoso!
-Sasami-san@Ganbaranai
-Denpa Kyoushi
-Btooom!
Problem jest wciąż aktualny, ale dzięki mediom staje się bardziej akceptowalny w społeczeństwie, więcej rodzin potrafi się do niego przyznać i decyduje się szukać pomocy oraz leczyć swoje dziecko. Co Ty, Drogi czytelniku sądzisz na ten temat? Czy jest realne zagrożenie dla Polski "wirusem" oddzielenia się? Zapraszam do dyskusji.
Tekst napisany na podstawie informacji zawartych na portach:wikipedia.pl; uzaleznieniabehawioralne.pl; poradnia.pl oraz pracy Pani Agnieszki Krochmal