Nawigacja
Czytelnia » Recenzje » Tsuki ga Kirei
Recenzje
Tsuki ga Kirei
Czyli moje spojrzenie na opowieść o pewnej szkolnej znajomości. Przyprawioną przy tym całkiem sporą dawką realizmu.


Tytuł w oryginale: 月がきれい
Tytuły alternatywne: As the Moon, So Beautiful, Tsukigakirei
Rodzaj: Seria TV
Czas trwania: 12 odcinków po 24 minuty każdy + 1 odcinek specjalny
Gatunek: Romans
Data emisji: 07.04.2017 – 30.06.2017
Studio: feel.
Reżyseria: Kishi Seiji
Grupa wiekowa: 13+






Tsuki ga Kirei



Koniec szkoły sprawia, że na życiowej drodze pojawiają się nowe wyzwania. Unoszące się na wietrze płatki kwiatów drzew wiśniowych przynoszą ze sobą nie tylko pełnię wiosny, ale również początek nowego roku szkolnego w Japonii, który dla wielu uczniów będzie ostatnim spędzonym w obecnej placówce edukacyjnej. W takiej sytuacji rozpoczynają swoją przygodę Akane Mizuno – sprinterka należąca do szkolnego klubu atletycznego i Kotarou Azumi – aspirujący do miana pisarza, którzy w nowym roku szkolnym lądują w tej samej klasie. W szkole praktycznie w ogóle nie rozmawiają ze sobą bezpośrednio, a większość wymienianych przez nich zdań przechodzi przez komunikator mobilny w telefonie. Motywem przewodnim „Tsuki ga Kirei” jest rozwój ich wzajemnej relacji. Lecz czy księżyc rzeczywiście okaże się tak piękny?

Animacja wyprodukowana przez studio „feel.” liczy sobie zaledwie 12 odcinków plus jeden odcinek specjalny będący przypomnieniem najważniejszych według twórców scen z pierwszych sześciu epizodów. Tsuki ga Kirei garściami czerpie przede wszystkim z obserwacji wydarzeń życia codziennego i widać, że to one były głównym źródłem inspiracji dla jego twórców. Występuje tutaj całkiem sporo sytuacji, do których wiele osób mogłoby by się odnieść osobiście (jak również do niejednej napotkanej w życiu osoby). Początkowe odcinki zrobiły na mnie naprawdę duże wrażenie tym, jak szybko rozwijała się główna historia. Jednak później moim zdaniem nie zawsze udało utrzymać się takie tempo, a spora część późniejszej opowieści wydała mi się monotonna. Chwilami późniejsze odcinki uświadomiły mi, że momentami czegoś mi w tym wszystkim brakowało. Moim zdaniem był to między innymi bardziej złożony i dopracowany scenariusz, chociaż zdaję sobie sprawę, że spojrzenia na fabułę mogą się w tym przypadku bardzo różnić. Założenia tutaj są bardzo proste, a całość rozwija się później w bardzo wolnym tempie, jednak nie zaprzeczę temu, że w ciągu czasu, jaki ta animacja obejmuje dość sporo pomiędzy głównymi bohaterami się wydarza. Często dużo więcej niż w niejednej dużo dłuższej animowanej serii określanej mianem „romansu”, z jakimi udało mi się do tej pory mieć do czynienia. Myślę, że dla wielu osób będzie to bardzo dużym plusem.


Nowy rok szkolny to nowe nadzieje na przyszłość. Jednak czy spełnione?



Pozycja ta skupia się przede wszystkim na losach dwóch postaci głównych. Postacie poboczne przez cały czas wydawały mi się dużo słabiej rozwinięte niż w wielu podobnych seriach i na dłuższą metę pełniły tutaj przede wszystkim tylko rolę tła. Od czasu do czasu starano się przy ich pomocy wprowadzić odrobinę napięcia do toczących się wydarzeń, jednak zawsze ustępowało to wszystko po króciutkiej chwili i na dłuższą metę bardzo niewiele wynikało z tego dramatu. Pod koniec większości odcinków po endingu umieszczone zostały krótkie scenki z życia kilku pobocznych postaci. Stanowiły one dla mnie dość miłą odmianę od głównego wątku. I w tym przypadku moim zdaniem nietrudno byłoby o znalezienie ich życiowych odpowiedników. Brakowało mi jednak późniejszego wyjaśnienia niektórych rozpoczętych motywów.

Nie sposób również ukryć, że animacja ta dość nachalnie promuje istniejący również w rzeczywistości komunikator mobilny „Line”, przez który to głównie odbywają się rozmowy głównych bohaterów.

Kreska utrzymana została w dość oryginalnym i według mnie ciepłym charakterze. Uważam, ze tła i projekty postaci, choć proste, zostały wykonane w zdecydowanej większości przypadków bardzo dobrze i spoglądało mi się na to wszystko miłym okiem. Myślę, że kolorystyka świetnie współgrała z poruszaną tutaj tematyką. Animacja generalnie w mojej ocenie była poprawna, chociaż nie spodobały mi się za bardzo momenty, w których wykorzystano technikę 2,5 D.

Bardzo dobrą strona jednak była dla mnie w tym wszystkim muzyka. Opening został zagrany na żywiołowa nutę. Podobało mi się również to, że co pewien czas zmieniało się w nim kilka scen, które to dotyczyły aktualnego odcinka. Ending został zagrany na spokojną nutę i moim zdaniem bardzo dobrze uzupełniał całość. Obydwie te piosenki wykonane zostały przez Nao Touyamę, która według mnie wykonała dobra pracę. Efekty dźwiękowe dobrane zostały bardzo realistycznie.


Księżyc często może wydawać się piękny, ale co ze słonecznym blaskiem?


Jakiej grupie osób mogę polecić tą animację? Przede wszystkim tym, które poszukują odrobiny oddechu od nieco bardziej dynamicznych produkcji i poszukują czegoś dużo spokojniejszego. Historia pokazana w tej produkcji może i jest bardzo zwyczajna, ale jest też pozbawiona ciągnącego się z odcinka na odcinek dramatyzmu. Osoby, które oczekują tutaj dużego dynamizmu będą z pewnością nieco zawiedzione. Twórcy w dużej mierze starali się na każdym kroku podkreślać realizm, co moim zdaniem nie zawsze wyszło idealnie, ale jestem zdania, że do wielu przedstawionych w tej animacji wydarzeń nietrudno byłoby znaleźć odniesienie w świecie realnym. Miłośnikom romansów ta pozycja również wydaje się warta polecenia. Myślę, że dla wielu z nich to anime będzie bardzo przyjemnym doświadczeniem.


Oceń artykuł:
Przeczytaj więcej o:
Komentarze
Nie posiadasz zezwoleń do pisania komentarzy.
Od najstarszych Strzałka w dół Od najnowszych Strzałka w górę
1
Takanashi 6 Listopada 2017r. 20:31
Ciekawe, może kiedyś obejrzę
1
Pusinika 5 Listopada 2017r. 8:58
Cudowna kreska *-*
2
barthes8 25 Września 2017r. 1:14
W openingu zmieniały się sceny? to przegapiłem, bo mi się tak częściowo opening podobał D:
A w endingu bodajże w każdym odcinku były inne wiadomości i w sumie każda chyba pojawiła się na końcu finałowego odcinka. link z tymi wiadomościami w endingu jak ktoś przegapił... ale w sumie chyba w ostatnim odcinku te napisy przetłumaczono, bo tak to nie pamietam aby uczyniono to w innych odcinkach podczas endingu ale może to wina subów z jakimi oglądałem to anime.

No cóż anime mi się podobało bardzo szczegolnie ta para bohaterów ale jak tak patrzę to też mi czegoś brakowało. W sumie teraz jak tak wracam pamięciom to mało scen pamiętam już z tego anime :X ale zabrakło im tego czegoś i/lub mam słabą pamięc ^^'

Krótkie scenki z pobocznymi bohaterami to najśmieszniejsze momenty odcinka ;D

W sumie to co najbardzie zapamiętał z tego anime to to,że na twitterze jest to konto akane, którego używała w anime. Bodajże jej seiyuu ma takiego twittera (chociaż kto wie moze juz anime sie skończyło to nie używa go już xd)

Spoko recenzja jak zawsze. Odpowiednia ilość obrazków jak zawsze.

PS (w sumie to spoiler)


PS2 i tak w sumie ostatnio same recenzje na stronie są? :O
3
Rickamii 25 Września 2017r. 0:00
Pinkne!
Nie posiadasz zezwoleń do pisania komentarzy.
Strona fanów japońskiej popkultury On-Anime 2009 - 2024
Napędzana przez autorski skrypt On-Anime 4, wykonany przez jednego z największych leni na świecie.