Profil użytkownika fordcat

fordcat

Zapracowany jäger
Ostatnio aktywny:
24 Marca 2021r. 16:24
Dołączyłem:
2 Marca 2016r. 10:52
Urodziłem się:
6 Września 1976
Mieszkam w:
świecie równoległym

Poziom: 24

2061 / 3000
Lista anime - ostatnie zmiany
Shinsekai yori
Obejrzałem to anime
Sakurasou no Pet na Kanojo
Obejrzałem to anime
White Album 2
Obejrzałem to anime
Satsuriku no Tenshi
Obejrzałem 8 z 16 odcinków
Blood-C
Obejrzałem 4 z 12 odcinków
Uczucie kiedy śmiałeś się do łez i nieoczekiwanie kończy się serial
Komentarze profilu
Nie posiadasz zezwoleń do pisania komentarzy.
Od najstarszych Strzałka w dół Od najnowszych Strzałka w górę
0
Moonstterr 24 Marca 2019r. 9:26
yo
1
Annie XD 20 Kwietnia 2018r. 17:50
Ohayou!! ^.^

Do you remember me?

<Annie is putting pot of apple jam on the table>

This is for you :D Can you make a cake? <3 <3
0
fordcat 23 Kwietnia 2018r. 17:30
Zerka okiem na słoik. Bez krótkiego namysłu odkręca zakrętke i paluchem wyjada zawartość mlaskając z zadowoleniem.
0
Xing 17 Listopada 2017r. 22:09
//stoi przy ogrodzeniu na działce fordcata moknąc na niewielkim deszczu i kontemplując widok posesji
//decyduje się na przesadzenie ogrodzenia i przytrzymując kapelusz natychmiast realizuje swoje postanowienie
//powoli obchodzi posesję dokoła szukając uchylonego okna, przez które mógłby dostać się do środka
0
fordcat 26 Listopada 2017r. 19:56
Jak spod ziemi za plecami Xinga wyrasta niewiadomo skąd Fordcat, w prawej ręce dzierży katowski topór, a w lewej przytrzymuje wystraszonego kurczaka.
- W czym mogę służyć tak znakomitemu gościowi - zapytał Fordcat.
0
Xing 10 Grudnia 2017r. 19:39
//odwraca się nieco w jego stronę zastanawiając z kim ma do czynienia
Masz może cegłę albo kamień?
//koniec końców nie znalazł otwartego okna, więc sam postanowił zadbać o dostępność takowego
0
fordcat 13 Grudnia 2017r. 0:09
Fordcat patrzył przez chwilę ze zdziwieniem na Xinga. Nic nie mówiąc podszedł do drzwi i pchną je delikatnie ostrzem topora. Drzwi o dziwo z lekkim skrzypieniem się otworzyły.
- Łatwiej się wchodzi drzwiami - ponuro mrukną Fordcat - Szczególnie gdy są zawsze otwarte. A parę cegieł znajdziesz w środku obok kominka.
Fordcat chwile patrzył jeszcze na Xinga po czym odwrócił się i podszedł do pieńka stojącego obok bomu kładąc głowę przerażonego kurczaka na nim. Podniósł powoli topór do góry, a następnie ze świstem opuścił go w dół.
0
Xing 15 Grudnia 2017r. 22:33
//wchodzi przez drzwi i zamyka je za sobą
Faktycznie. Chociaż nie jest to już tak ciekawe.
//wyciąga z kieszeni pistolet, doładowuje nabój i rusza do wnętrza posiadłości
0
Ayaczek 17 Sierpnia 2017r. 20:56
Ohayo!
0
fordcat 18 Sierpnia 2017r. 21:40
Ohayo. Częstuje jabłkami.
0
Strange Paparazzi 27 Lipca 2017r. 17:55
//w deszczową i zimną noc, gdy nawet księżyc nie raczył się ukazać, zaczyna pięścią uderzać w drewniane drzwi
fordcat! Wiem, że jesteś w domu!
//ciszę, zakłócał silny deszcz uderzający o dach domu fordcat'a, SP oparła się o ścianę i skrzyżowała ręce na klatce piersiowej
fordcat! Proszę cię otwórz! Wiem, że dawno się nie widzieliśmy... ale ja to wyjaśnię! Czemu akurat teraz przychodzę do ciebie o tak dziwnej porze i czemu nagle zniknęłam! Mam sok jabłkowy...
1
fordcat 27 Lipca 2017r. 23:03
Drzwi domku Fordcata delikatnie się uchylają, a przez szczelinę daje się widzieć przeszywający wzrok Fordcata.
- Strange Paparazzi! Cicho! Pssss... - Fordcat mówiąc to przyłożył wyprostowany palec wskazujący do ust - Wejdź, ale nie rób tyle chałasu.
Fordcat podszedł do stołu i całym ramieniem zamiótł wszystkie szpargały z blatu, które to z wdziękiem poleciały na podłogę. Postawił dwie szklanki, przysuną dwa krzesła, które znalazł gdzieś w kącie i wesoło zagadną:
- Sok jabłkowy. Dawno nikt mnie nie częstował takim przysmakiem.
Następnie usiadł i przyglądał się z wrodzoną ciekawością.
0
Strange Paparazzi 27 Lipca 2017r. 23:49
Usiadła na przeciwko przyjaciela, nie wiedząc jak kontynuować rozmowę.
-Powiem szczerze, myślałam, że mnie już nie wpuścisz- zaczęła wymijając wypowiedź, na którą czekał fordcat.-Straszna ulewa! Dawno nie widziałam większej...- spojrzała na przyjaciela, który lekko zmarszczył brwi.
SP usiadła wygodniej na krześle i nalała sok do szklanek, chcąc przedłużyć cisze.
-Po pierwsze, cieszę się że mogę cie znów zobaczyć! Po drugie muszę ci parę rzeczy wyjaśnić- już miała wszystko opowiedzieć, gdy jakiś głośny trzask jej przerwał- Co to było?
1
fordcat 28 Lipca 2017r. 0:18
- Grawitacja... - odparł Fordcat i z cichym westchnieniem wstał z podłogi. Chwycił resztki połamanego krzesła i zaczął im się przyglądał by po chwili spróbować połączyć ze sobą połamane części. Po nieudanej próbie rozejrzał się po pokoju, podszedł do biurka, wziął starą gazetę i wraz z resztkami krzesła zaniósł wszystko do kominka. Po chwili wesoły ogień zatańczył promieniując przyjemne ciepło wokół.
- Korniki, straszna plaga w tym roku - rzekł Fordcat i podszedł do ściany gdzie leżały skrzynki. Wziął jedną, przysuną do stołu. Przez chwilę sprawdzał wytrzymałość substytutu. Z zadowoleniem stwierdził że skrzynka będzie znakomitym zamiennikiem krzesła. Nalał sobie soku i wypił go za jednym zamachem. Odstawił szklankę i spojrzał w kierunku SP która przyglądała się wszystkiemu z nieco zdziwioną miną.
- To krzesło chyba pękło specjalnie dla ciebie. Jesteś cała przemoczona. Idź i usiądź bliżej kominka, tam jest cieplej - odparł Fordcat. Sam podszedł do okna i patrząc na padający deszcz, nie odwracając głowy spytał:
- Co cię sprowadza w taką pogodę?
0
Strange Paparazzi 28 Lipca 2017r. 18:31
Wyciąga dłonie ku ogniu, chcąc je bardziej ogrzać. Smutnie spogląda na palące się krzesło i powoli zbiera się by znów zacząć rozmowę.
-Fordcat, tyle się porobiło w moim życiu, że nawet nie wiem od czego zacząć!- odwrócona tyłem do fordcat'a, mówiła smutnym głosem.-Zostałam wyrzucona z piekieł i dostępu na razie tam nie mam! U mnie w domu, jak to u mnie, dużo ludzi, którymi trzeba się chociaż trochę zająć! Na dodatek, ktoś mnie okradł z naszych wszystkich jabłek! Ten sok jedynie mi pozostał-mówiła z coraz większym oburzeniem, mocno przy tym gestykulując.
Wróciła na krzesło, jednak siedziała na nim nieufnie, bo zaczęła się martwić o grawitację!
1
fordcat 28 Lipca 2017r. 22:50
Fordcat wpatrywał się na spływające w tańcu krople deszczu po szybie. Nie odwracając się odparł:
- To ja zleciłem zniknięcie wszystkich jabłek - SP znieruchomiała siedząc i próbowała zrozumieć sens wypowiedzianych przed chwilą słów - Towar okazał się trefny i na dodatek zaczął już nieco zalatywać. Ale nie martw się parę tygodni temu ubezpieczyłem magazyn od kradzieży, a więc wyjdziemy na plusa. Nie wspominałem ci o tym, aby wszystko wyglądało realistycznie... Kasa z ubezpieczenia niedługo wpłynie na twoje konto. Jeżeli chodzi o pierwszą sprawę...
Fordcat odwrócił się powoli i popatrzył w stronę SP - Sprawę piekła to...
W tym momencie błyskawica zajaśniała za oknem i również w tej samej chwili dał się słyszeć ogłuszający grzmot. Na ścianie obok kominka został rzucony cień Fordcata. Czy to jego potargane włosy, czy też to było zwykłe złudzenie, lecz cień Fordcata posiadał na głowie widoczne rogi.
- Słyszałem o tych co sami odeszli, ale o kimś kogo by wyrzucili... Pierwszy raz. Opowiadaj zatem czym nadziałaś uraziłaś szefa?
0
Strange Paparazzi 29 Lipca 2017r. 10:18
-Teraz mi to mówisz?! Ja już na policje poszłam!- cicho westchnęła, próbując przetrawić dwie ważne informację, jakie usłyszała i zobaczyła.- Ale najważniejsze, że jednak jest wszystko okey, z naszym interesem!
SP nalała sobie i Fordcat'owi soku, rozsiadła się na krześle, obserwując towarzysza i jego cień, zdający się też bacznie obserwować całą sytuację.
- No, zadziwiłeś mnie, że ja szatan cię od razu nie poznałam- cicho się zaśmiała i podrapała się po głowie, jednak zdawała się być lekko zawstydzona.- No nic. Nie wiem czy kiedykolwiek, brałeś udział w bitwie dobra i zła. Wiesz... losujemy przypadkową, ludzką grę i na spokojnie gramy. Akurat razem z archaniołem Gabim wylosowaliśmy pokera... no i przegrałam ... kilka... kilkanaście... kilkaset.. duszyczek cierpiących w najgłębszych odmętach czeluści!
SP zaśmiała się nerwowo, widząc zdumienie na twarzy Fordcat'a.
-Kontynuując, jak się możesz spodziewać, wypuściłam i te mniej więcej dobre, jak i bardzo złe dusze. No i... Lucka trochę to wkurzyło i się nie pohamował z emocjami- zamilkła, spoglądając na zdziwionego Fordcat'a, którego cień wydawał się jeszcze bardziej zaskoczony.
0
fordcat 30 Lipca 2017r. 22:02
-Naprawdę go wkurzyło? - mruknął Fordcat - Nie... Tu na pewno o to nie chodzi. Nawet jak przegrasz cały tysiąc, nawet parę razy pod rząd, to nic bo i tak jest ich tam mrowie. Żaden szanujący się anioł nie będzie grał jeżeli nie postawisz jeden do stu lub jeden do tysiąca złych dusz przeciwko jedne dobrej duszyczce. Wam i tak się opłaci wygrać raz na kilkadziesiąt gier... Tu raczej chodzi o coś grubszego. Tylko o co? - Fordcat w zmyśleniu popił sokiem po czym spojrzał na SP. Chwilę coś przemyślał i powiedział:
- Popytam, może czegoś się dowiem - Fordcat uśmiechną się z lekka do SP mówiąc te słowa - A na razie ciesz się urlopem.
Przez chwilę trwała cisza. Przerwał ją Fordcat:
- Może już czas na remont szklarni...
0
barthes8 26 Kwietnia 2017r. 10:57
Ogłoszenia parafialne!

Kolejną część doda będzie gdzieś w maju, gomene~
0
fordcat 29 Kwietnia 2017r. 11:08
;_; nie spiesz się ;)

God bless you
0
barthes8 4 Maja 2017r. 18:50
// przynosi koszulkę z autografem xD
Masz w formie nagrody za wytrwałe czekanie xd
Jeszcze trochę wytrwałości ^^'

PS widzę, że nowy obrazek i dobry cytat :d
No później się płacze z powodu końca serii xD Wiec taki sam efekt dają nawet na zakończeniu! i to jest geniusz ;'D
0
barthes8 14 Kwietnia 2017r. 19:58
Fordcat... kolejna część SF napisana~~
Tam w dole~ tam w dole~ Sokolę~!

I chyba biorę sobie wolne od SF... czekam na twoją odpowiedź, bo ją pewnie przeczytam po czym zbiorę inspirację. Całkiem możliwe, że ta kolejna odpowiedź, którą napiszę zajmie mi dłużej niż zwykle ^^'

Buahahahahahaahahaha :D

PS ten na dole ma prawie 10k znaków xD

xDDD
0
fordcat 15 Kwietnia 2017r. 21:21
Fordcat wstaje... Po czym na stojąco jako oznaka szacunku zaczyna powoli klaskać w dłonie - Brawo! Bis!
To chyba najdłuższy fragment jaki napisałeś do tej pory ale nie ma co - fachowa robota.
Tylko jak ja mam teraz wyjść z twarzą to takim fragmencie? Czy dam rade to przebić?

Musisz dać mi trochę czasu.
Mam parę pomysłów... Zobaczymy...
:D
0
barthes8 15 Kwietnia 2017r. 23:32
spoko, ja czekam z niecierpliwością na twój fragment :D Ale potrzeba czasu aby coś dobrego i długie napisać więc będę czekał jak dziecko na gwiazdkę :D
Jesteś moim ulubionym pisarzem profilowym xD // krzyczy jak psychofan! Fordcat-sama! Podpisz mi się na cyckach xDD haha xd
0
barthes8 22 Marca 2017r. 18:44
Fordcat
Kamel Bond Forma
nareszcie dodałem coś do tego SF
// zostawia tajny kod i znika

Aby kosmos był dobrą przygodą buahaha :D
0
fordcat 24 Marca 2017r. 17:32
Fordcat łapię się za głowę. Znowu chcesz mnie wkręcić?
0
barthes8 25 Marca 2017r. 21:23
No a jakby inaczej! Tym razem mam nadzieję, ze uda mi się uniknąć sprowadzenia stagnacji do Komara Barokowego Filmu 2 ^^" :D
0
fordcat 9 Kwietnia 2017r. 0:43
Nie ma jak kosmiczna strzelanka!
0
barthes8 9 Kwietnia 2017r. 0:49
Nom... tylko jak dla mnie przy kosmicznych scenkach jest trudniej niż przy hmm... gangsterskich... ale w sumie to zależy od inspiracji ^^
muszę poczytać sobie o akrobacjach samolotów aby to lepiej napisać scenkę ^^ Ciekawe do ilu komentarzy dojdziemy... wydaje mi się, że będzie to dłuższe niż gangsterka.. hmm
0
fordcat 9 Kwietnia 2017r. 0:54
Opisy walki myśliwców... tudzież atak na statek głównodowodzący... trzeba sięgnąć do jakiegoś anime i podpatrzeć. Nikt nie mówił że będzie lekko :D
0
barthes8 9 Kwietnia 2017r. 0:56
w sumie ja chyba zasięgnę wiedzy z sf... jestem fanem serii o honor harrington... tam jest dużo walka :D
chociaż są fajne space opery w anime... jak bohaterowie galaktyki... :D
W sumie dać mechy? czy to potem? hmm
0
Annie XD 7 Marca 2017r. 19:41
Hello Fordcat, my old friend! Dziękuję, że doglądałeś czasami mój domek... i za jabłka również. Watashi wa hountoni ureshi!!

//wysypuje na stół cały worek przeróżnych słodkości i owoców, a na zwieńczenie tej góry kładzie, jeszcze parujący, pomarańczowy serniczek
0
Kirin 7 Marca 2017r. 22:11
//wpada i podbiera kawałek serniczka zostawiając w zamian woreczek orzechów laskowych
0
Xing 7 Marca 2017r. 22:36
//wystawia spod stołu łapkę i podbiera serniczka w zamian zostawiając trochę soku porzeczkowego
0
fordcat 8 Marca 2017r. 10:21
Och! Dzięki za sernik! Dzięki za orzechy! Ha! I jeszcze dostałem sok!
No to IMPREZA! Zaprasza osoby płci żeńskiej jak i męskiej.

//zapuszcza muze i podkręca dźwięk. Dorzuca cipsy na stół.

https://youtu.be/WIKSbTGzaZ0
0
Edyyta 4 Marca 2017r. 20:16
Ohayo! Miłego wieczoru :3
//Zostawia pocky
1
Bonia 28 Lutego 2017r. 22:40
Fordcat
Ford....cat
FORD !!

CAT !!

Ahhh !! \o/
Tak w ogóle to co tam u cb ? ^°^
0
fordcat 28 Lutego 2017r. 23:12
:D kotek jest fajniutki, pewnie mruczy jak śpi.
Zgłębiam otchłanie anime i mang. Czasem coś przekąszę, czasem coś wypije. Czytam komentarze. Jakoś leci. Ale widzę że u Ciebie zawsze gwarno i wesoło. :)
0
Bonia 1 Marca 2017r. 6:35
Ze mną zawsze wesoło ^°^
//Śmieje się
Odkryłam tajemnicę twojego nicku xD
0
fordcat 1 Marca 2017r. 15:58

Zostałem zdemaskowany. Masz mnie :D
Więc nie pozostawiasz mi wyboru...
0
Bonia 1 Marca 2017r. 16:05
Hm ? To znaczy ?
//Lekko się odsuwa
0
fordcat 1 Marca 2017r. 16:11
To znaczy że "cat" jest tu akurat skrótem od innego słowa. Lecz tak wyszło ze wszyscy kojarzą go z kotem. ;)
Brak możliwości zmiany nica przycementował tą sytuacje.
Przychodzi mi na myśl podobna sprawa u DawajSoka :D
0
Bonia 1 Marca 2017r. 16:16
DS ;-;
Tak daaaawno z nią nie pisałam ;-;
A od jakiego słowa ? ^°^
0
fordcat 1 Marca 2017r. 16:20
Kiedyś wspomniała ze ma gdzieś wyjechać, nie wiem czy nie za granice. Mogę się mylić. Teraz mało chyba tu zagląda.
0
Annie XD 26 Stycznia 2017r. 13:07
Powróciłam do żywych!!!! Co tam u Ciebie? Widzę, że wiele się nie pozmieniało ^.^

//podaje ciasto z kremem
0
fordcat 26 Stycznia 2017r. 21:22
Zjada ciastko. Jak widzisz w tym pędzącym na oślep świecie jest ktoś o niezmiennych ideałach i przyzwyczajeniach.
No dobra, jestem zbyt leniwy na zmiany... /['.']\
Do żywych? A co sesja już się skończyła?
0
Deke_2504 14 Stycznia 2017r. 21:09
Przepraszam za najście~!
//kłania się
Dobry wieczór ^^
0
fordcat 17 Stycznia 2017r. 23:52
Ohayo! Dziękuję za odwiedziny i częstuje gorącą czekoladą.
0
konsta 12 Stycznia 2017r. 12:00
jaaaaaaaaaaakie tu stare starocie w komentach! *o* BAAAAAAAAAAAAAART, oć szybko, coś musimy z tym zrobić!

//w zasadzie wpadła zostawić
0
fordcat 12 Stycznia 2017r. 15:55
Dzięki za witaminki - przekaże. A co do barta To już go nie ma ho ho i jeszcze trochę. Zblokował opowiadanie i nawiał.
0
Anumia 7 Listopada 2016r. 17:33
Ohayo!
//Zostawia pudełko ciastek
Jak się masz?
0
fordcat 9 Listopada 2016r. 16:06
A dzięki, zupełnie dobrze :)
Częstuje jabłkami.
0
barthes8 20 Października 2016r. 0:17
Bart przybywa pod bramy fordcatowego imperium w przebraniu farmer. Wygląda jak strach na wróble, jeśli ten byłyby biznesmen. W prawej dłoni trzymał czarna walizkę.
Zrzuca słomiany kapelusz. Kładzie walizkę na ziemie i zaczyna wybierać odpowiedni kod na ustrojstwie.
Słychać lekki brzdęk. Metalowe wnętrze otwiera się a w nim jest idealnie ułożony sportowy garnitur, fioletowy krawat, kowbojskie buty pasek oraz spodnie. W kieszonce pod rzeczami jest kapelusz indiany j.
Przebiera się szybko. Farmerskie przebranie wrzuca do walizy. Przebiera się, zamyka walizę i znowu coś klika na ustrojstwie.
Czarna metalowa walizka znika jakby się teleportowała.
Elegancki Bart poprawia okulary i krawata po czym metalowy uchwyt i puka w drzwi, trzy razy.
Czeka...
1
fordcat 20 Października 2016r. 11:33
Oh my God. Indiana Jones? From America? - Fordcat z uśmiechem wita gościa.
I greet you cordially. Come in, please.
Fordcat wprowadza gościa do wnętrza pokoju, szybko rozgląda się czy nikogo więcej nie ma na zewnątrz i zamyka drzwi.
Staje przy drzwiach, marszczy brew i pyta:
A z jakiej okazji to wyszukane przebranie? Czyżbyś miał ogon? - Fordcat kiwa głową w kierunku drzwi.
Siadaj i opowiadaj.
Po czym wyjmuje z barku butelkę i dwie szklanki. Nalewa i podaje Bartowi jedną.

0
barthes8 22 Października 2016r. 0:55
Indiana Bart, nic nie odpowiada i podażą za Fordcatem. Mruga tylko porozumiewawczo.
Odbiera drinka i siada na fotelu.
- Jest problem. Kanton Beta Fokstrot został odnaleziony i odszyfrowany w czeluściach zakurzonego archiwum. Ci z góry mają informacje.
Trzeba coś wykombinować mam plan... ale czy dasz mi czas i swoje zaufanie? - stwierdza po czym pyta bezbarwnie pozbawiony jakiegokolwiek tonu, jego głos brzmi trochę nie ludzko.
Patrzy na Fordcata spokojnie popijając dobry trunek.
1
fordcat 22 Października 2016r. 9:55
- Cóż... Zawsze byli o krok za nami - odpowiedział Fordcat popijając napój ze szklanki.
- Było to tylko kwestią czasu... Choć miałem nadzieje że zajmie im to nieco więcej trudu - powiedział sam do siebie Fordcat. Skierował wzrok na Barta, który spokojnie popijał trunek.
- Widzę, że musisz być pewny swojego planu. No dobrze, wysłucham go, a potem zastanowimy się czy możemy go zrealizować - odparł ponownie Fordcat.
Bart przez chwilę patrzył na Fordcata, po czym dopił trunek ze szklanki i odłożył ja na stolik.
0
barthes8 15 Listopada 2016r. 1:35
- Ta ziemia jest zbyt niebezpieczna... ci z góry wiedza o Kurczak Burger Framage - powiedział łatwym szyfrem bart i dodał - czas na zmianę lokacji... Kosmos to odpowiedz!
Fordcat pewnie myslal o czym ten szaleniec gada.
- Lecimy w kosmos! Gigatatek juz zdobylem! Jest samo wystarczalny! Trzeba donne wyrwać jeszcze z lap zua i można lecieć w rejs kolonizacyjny... podbić kosmitów i takie tam - rzucil szalony detektyw
1
fordcat 17 Listopada 2016r. 16:16
Fordcat uniósł brew ze zdziwienia. W głowie odbijała się jak piłeczka pingpongowa myśl: Eksodus! Wcześniej myślał o czasowej przeprowadzce, ale to co proponuje Bart zakrawa o szaleństwo.
-Ale jak? Tak wszystko zostawić. Tyle wspomnień... No i co z Donną? Czy łańcuchy którymi jest skrepowana można tak po prostu zrzucić? No i Najważniejsze co z KOTEM?! - Fordcat wyrzucał z siebie te pytania z prędkością karabinu maszynowego.
Wstał z fotela - Kosmos, kosmos... niezależność! - oczy Fordcata zabłysły na krótką chwile.
- Jak długo potrwa lot? I jaki obszar mamy eksploatować? No i co z obcymi? - ponownie rzucił Fordcat nerwowo chodząc po pokoju. Chwilę jeszcze rozmyślał,po czym z uśmiechem na twarzy rzekł:
- Bart, musisz opowiedzieć mi więcej o tym!
0
barthes8 21 Listopada 2016r. 11:36
Nie martw sie o donne... W jednej części naszego samolotu jest biblioteka yaoi dla niej. Tym jak ma sie dostać to sie tez nie martw, ustawiłem teleporter w miejscach, które odwiedza. Urządzenie działa tylko jeśli ja wyczuje. Drogie cacko ale warto - przerwał sobie na chwile Bart, dolewajac trunek do kieliszka i szybko go wypijajac - Czas lotu to minimu kilka tygodni do kilku miesięcy. Żywność mamy na pare lat, wiec tym sie nie trzeba przejmować. Planuje tez zatrzymania na jednym barze astreidowym. Kosmici z tytana mi polecili, Heh~ Co do wielkość obszary to to moze byc kilka większych albo mniejszych układów słonecznych ale ogolnie dotrzemy tez do innych galaktyk. Nie wiadomo, które miejsce sie najlepiej przyda do zrobienia mafijne stolicy. I tak pewnie podbój moze zaczniemy od nowo poznanych kosmitów.

Zakończył Bart, biorąc kolejne łyki, bo przez to tłumaczenie wyschło mu w ustach.
- ogolnie co o tym myślisz Fordcat? Chcesz sie podjąć tego egscytujacego zadania?
1
fordcat 21 Listopada 2016r. 18:03
- Chaaaa, chaaa, chaaa, hiii... To pierwszy raz, gdy ktoś zaproponował mi bym został kosmicznym piratem - Fordcat śmiał się głośno przez chwilę. Po czym podszedł do Barta położył mu dłoń na ramieniu.
- Dzięki! Naprawdę jestem ci wdzięczny - rzekł do Barta - Wiesz, imponuje mi, że pomyślałeś o starym druhu w ten sposób. Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy. Ale jak już wspomniałem jestem już tylko starym druhem... Taka przygoda jest dla młodych jak ty. Ja już mogę ci tylko dopingować. Będę tu czekał w nadziei, że nie znajdą mojej kryjówki. Może w swojej dumie przymkną oko na kogoś kto już im nie zagraża. Mam taką nadzieję...
- Gdybym był dziesięć lat młodszy, miał byś we mnie kamrata. Pierwszy bym staną po twojej prawej stronie i galaktyka był by nasza! Teraz jednak jest dla mnie za późno - Fordcat usiadł przy biurku i coś zaczął pisać na kompie. Szybko skończył i spojrzał na Barta.
- Czy masz już załogę lub jakąś ich część? - zapytał.
0
barthes8 29 Listopada 2016r. 23:32
Szkoda... to może chociaż polecisz tak sobie ze mną na urlop? - zapytał ze smutkiem... po sekundzie ukrył uczucia i wydawał się obojętny - Coz jeśli chodzi o załogę to na razie mam androida lokaja... rudego i szalonego kucharza, loli geniusz inżynierii... ambulatoriom jest automatyczne... w sumie jest SI pokładowe... drobne drony do zajmowania się sadami, warzywami etc tez są w pełni automatyczne... statek jest wiec samo wystarczalny... w sumie pewnie musiałbym jakiś najemników zabrać czy kogoś... ale to zawsze mogę zrobić na najbliżej zamieszkanej planecie licząc od Ziemi... - przerwał swój monolog i chwycił za butelkę pociągając duży łyk, bo coś znowu zaschło mu w gardle...
Bart detektywa, który zostanie zdobywca wszechświata wpatrywał się chwile w Fordcata, którego mimika się nie zmieniała
- W każdym bądź razie masz ten list, otwórz go później... - Bart podał Padre list w kopercie zapieczętowany niczym w średniowieczne z jakimś herbem...
1
fordcat 6 Grudnia 2016r. 16:25
Rozmowa dobiegła końca. Bart wsatł chwycił swoją walizkę, rzucił szybkie - To do zabaczyska - i wyszedł. Fordcat stojąc w drzwiach odprowadzał go spojrzeniem jak szedł dziarsko drogą. Bart staną, rozejrzał się w kolo, po czym nikogo nie widząc położył swoją walizkę na chodniku. Otworzył ją, i mgnieniu oka założył nowy strój - mundur Gwiezdnej Floty. Na koniec założył oficerską czapkę z daszkiem. Fordcat przymrużył oczy bo wydawało mu się że dystynkcję wskazywały na co najmniej admirała ale z tej odległości trudno było to rozpoznać. Bart zamkną walizkę chowając w niej stare ubrania, wstał, chwycił w rękę czarną walizkę i równym wojskowym krokiem ruszył na przód w sobie znanym kierunku. Fordcat pomyślał sobie - Tak... W końcu to mistrz kamuflażu. Zamknął drzwi i wrócił, do biurka. Otworzył plik nad którym pracował. Był to skomplikowany trójwymiarowy schemat mikro elektroniczny, tytuł pliku zaś nosił nazwę - Biocyklotroniczny implant test nr 124 - chwilę się przyglądał schematowi. Nie mogąc związać problemu zaczął rozmyślać nad wizytą swojego przyjaciela i przypomniał sobie o jego dziwnie skonstruowanej teczce. Uśmiechną się delikatnie pod nosem i wprowadził poprawki. Nacisnął przycisk - Start Test. Program zaczął przeprowadzać test schematu wyświetlając wyniki na ekranie. Po chwili ukazał się napis - Process Success. Fordcat uderzył dłonią w blat - W końcu się udało!
Zapisał plik, zabezpieczył hasłem, otworzył pocztę i wysłał go, a następnie usuną w własnego komputera. Chwile nad czymś rozmyślał. Podjął decyzję i szybko wklepał polecenie sformatowania całego dysku na komputerze. Wyciągną się na fotelu aż słychać było strzelające stawy. Spojrzał w stronę stolika na którym leżał list. Sięgną po niego i przyjrzał się mu z uwagą. List był dość gruby. Przełamał pieczęć i wyjął zawartość. Był to wielokrotnie złożony arkusz. Fordcat zaczął go rozkładać w nadziei ujrzenia co jest na nim. Złożony jak jakaś mapa pomyślał. Po rozłożeniu do rozmiarów stolika okazało się że to dopiero początek, albowiem papier okazał się niezwykle cienki i Fordkat musiał rozłożyć go na podłodze. Przesuną stolik pod ścianę a fotel wsuną pod biurko. Rozmiary arkusza były imponujące - Nanotechnologia? - pomyślał zaciekawiony Fordcat. Arkusz został w końcu rozłożony i zajmował cały pokój. Aby się mu przyjrzeć Fordcat wszedł na niego i staną w jego środku rozglądając się za jakimś obrazem lub napisem. Za każdym razem jak dawał krok, arkusz pod stopą rozświetlał się delikatnie. Co to jest? - rozmyślał Fordcat. Arkusz zaczął nagle delikatnie świecić, więc Fordcat spokojne czekał na rozwój sytuacji. Nagle pod nim pojawiła się coś czarnego! To dziura! Bartowa dziura! Fordcat spadając w dół zdążył jedynie krzyknąć - Bart ty...!
1
barthes8 7 Grudnia 2016r. 7:11
Admirał Bart uśmiechał się przez chwile wiedząc co czeka jego biednego druha Fordcata. Cóż nie była to miła metoda transportu ale były tez gorsze. Ta była najmilsza. A gadka o tym jak przyprowadzi Konste na statek służyła rozproszeniu gardy Padre. Ale nie było tez kłamstwem i nadawał się na ta chwile!
Kamuflażysta szedł akurat na wojskowe spotkanie. Co ciekawe nie spotykał się z ludźmi tylko z kosmitami. Dokładnie z agentami gwiezdnej floty. Mieli mu podać koordynaty do celów misji. Chodź dla niego akurat było to mniej ważne. Mógł otrzymać ciekawe informacje. Miał taka nadzieję.
Rozmyślać dotarł do pewnej ciemnej aleik. Zatrzymał się przy prawie niewidocznych drzwi. Poszperał sobie w kieszeni spodni. Wyciągnął sobie kluczyki do auta. Tylko znając tego typa to były pozory i jak nadusił na przycisk to auto się nie otworzyło, tylko portal, który go jakby wciągnął. Na miejscu nie było nikogo, dlatego nie powstała żadna miejska legenda ani historia pijak, prawdopodobnie trzeźwego.

Po drugiej stronie Bart najpierw ujrzał duży obraz przedstawiający krakena podczas ataku na statek brytyjskiej floty. Sztorm wyglada na żywy tak jak bestia w obrazie. Po dłużej chwili udało mu się oderwać wzrok i spojrzeć niżej, gdzie uśmiechała się rogata recepcjonistka w biało czarnym garniturze. Była przepiękna. Te ciemno zielone oczy. Na sercu aż robiło się miękko. Wyglądały naturalnie jak mech. Jej góry tez byly warte oglądana. Szkoda, ze głupi materia ubrań zasłaniał je. W każdym bądź razie nie przykuła oczow Barta jak arcydzieło holo-malarstwa. Spojrzał raz jeszcze na walkę załóg z krakenem i sztormem po czym ruszył równym i żołnierskim krokiem po czerwonym dywanie. Ściągnął czapkę i włożył pod pachę. Z uśmiechem kroczył po tym dużym eleganckim korytarzy z różnymi obrazami po lewej i prawej stronie. Co jakiś czas stały tez nawet ławeczki.
Ciagle radosny podszedł po niewiadomo jak długimi czasie. Rogata tez się cały czas uśmiechała. W końcu była to jej praca. Po sekundzie zapytała czy raczej stwierdziła "Admirał Bart von Luthendorf VIII?" Nie czekając na moja odpowiedz dorzuciła "Proszę na prawo do portalu numer 9" Spojrzał przez chwile jeszcze na Admirała i dała mu swoją wizytówkę.
Bart uśmiechnął się lekko i grzecznie przyjął. Następnie ruszyła dalej. Podszedł do tabliczki z cyfrą 9, spojrzał na dywan. Krąg teleportacyjny. Zachichotał myśląc o Fordcatcie. Przerwał szybko aby przyjąć poważna twarz na spotkanie. Sekundę po przebraniu pokerowego wyrazy ktoś rzucił "Witamy panie admirale~"
Tak dotarł na spotkanie. Nie warto narazie zdradzać o czym rozwawiali. Opisać można luksusowy pokój w stylu starożytnym, egipskim. Z wygodnymi sofami w kolorze czerwieni. Stół szklany, błyskających się czystością i złotem. Na nim spoczywała duża miska z wszelakimi owocami . Dużo nieziemskich. Bla bla bla... (xD)

***


Po spotkaniu Bart odrazu teleportował sie na mostek statku, który podróżował już, przemierzając czeluści kosmosu. Był to wolny lot, na razie. "Admirał" jednak wiedział, ze wkrótce przekracza granice układu słonecznego. Miał tylko nadzieje, ze Yaoi biblioteka z teleportem zadziała na Konste i tez do nich do łączy.
Z zadumy wyrwało go głośny głos zastępcy, mówiącego "Kapitan na mostku! Baczność!"
- Spocznij. Zastępca zostawiam tobie mostek. Plan Delta będziemy jeszcze używać do końca układu słonecznego. - powiedział "detektyw" i udał się do pokoju, w którym powinien być jego porwany przyjaciel. Może już odzyskał przytomność, bo czasie taki transport mógł być szokiem ale chyba nie bolesnym. Hihi

1
fordcat 9 Grudnia 2016r. 14:52
Portal ratunkowy! - przebiegła szybko myśl w głowie Fordcata. Taka technologia była dostępna jedynie dla Floty Gwiezdnej. Teraz zrozumiał, że cały arkusz który rozłożył był jednym wielkim ogniwem fotovoltanicznym do uruchomienia portalu. Słyszał że marines z Gwiezdnej Floty niedawno otrzymali coś takiego na niezwykle trudne misję, aby móc ratować w ostateczności swoje tyłki w razie niepowodzenia. Niestety charakter tworzenia portali jest niezwykle skomplikowany i energochłonny. A wytworzenie dużych i bezpiecznych portali jest wprost proporcjonalne do ilości użytej energii. Użycie tak małej ilości energii do utworzenia portalu daje mu około 20% szans na przeżycie. Fordcat korzystał już z małych portali, gdy parał się różnymi nielegalnymi sprawami, ale zawsze robił to z rozsądkiem. Tu było inaczej. Przyjął pionową pozycje, wyprostowane kolana, ręce skrzyżowane przy piersi. Ale zaczną czuć że robi się zbyt ciasno i drgające kwanty czasoprzestrzeni tunelu zaczynają znajdować się zbyt blisko jego ramion. Najpierw rozpadło się jego ubranie odsłaniając ramiona, poczuł jak naskórek jego ramion zaczyna się rozpadać pod wpływem destrukcyjnego działania ścianki tunelu. Za ciasno... - pomyślał i gnany doświadczeniem wypuścił całe powietrze z płuc i ściągną ramiona do środka by możliwie stać się jak najsmuklejszym. Mimo tych wszystkich zabiegów ból stawał się coraz silniejszy. Za ciasno! - ból przenikał już całe ciało. Zaczął się dusić z braku powietrza w płucach. Chciał krzyczeć, lecz z braku powietrza pojawił się tylko grymas bólu na jego twarzy.
Tak jak szybko zaczęła się jego podróż tak też szybko skończyła. Nagła ulga przyszła niespodziewanie, łapczywie zaciągnął się powietrzem raz i drugi. Miało posmak metaliczny. Jasność umysłu wracała powoli, unosił się bezwiednie w jakimś dużym pomieszczeniu - Stan nieważkości - pomyślał Fordcat - Gdzie ja jestem? Czemu zostałem porwany?.
Fordcat odruchowo dotkną przedramienia. Zawahał się, ale po chwili namysłu zaczął lekko przyciskać skórę, wyczul umieszczony pod skórą implant, Odnalazł dwa wgłębienia i jednocześnie je nacisną. Urządzenie zadziałało prawidłowo. Nagła reakcja wszystkich zakończeń nerwowych spowodowała skurczy większości mięśni, ból i utratę przytomności.

Mostek dowodzenia - Niszczyciel "Apokalipsa" oznaczenie BC-124. Orbita hiperboliczna gdzieś za orbitą Neptuna.
- Impuls eletrograwitacyjny! - krzyknął podoficer w stronę oficera dowodzącego.
- Zlokalizować nadajnik i odszyfrować! - rzucił dowodzący.
- To... z naszego okrętu! Ładownia A-5! - rzucił po chwili podoficer. - To koordynaty naszego położenia.
Oficer dowodzący włączył interkom i połączył się z magazynem. - Co tam się dzieje? - rzucił.
Głos z interkomu odpowiedział - Zgłaszam przybycie gościa. Mieliśmy tu mały kłopot bo włączył jakieś urządzenie, ale już wszystko wróciło do normy.
- Zabrać go do wyznaczonej mesy. Bez odbioru. - odrzekł oficer dowodzący. Wyłączył interkom i skierował słowa do załogi na mostku - Kontynuujemy lot i oczekujemy przybycia admirała.

Fordcat odzyskał świadomość, ramiona piekły go jak cho.. (nie wiem co). Znajdował się w małym zamkniętym pomieszczeniu. Drzwi pilnował marines w mundurze gwiezdnej floty. Nie pozostało mu nic jak tylko oczekiwać dalszego rozwoju wydarzeń.
0
barthes8 11 Grudnia 2016r. 2:16
- Spocznij Rhodes- rozkazał leniwie dowódca machające reka w dół i górę - ufaj sie na przerwę w oczekiwaniu na kolejny rozkaz.
- Aye Aye Chef~ - wyrecytowal marines i odszedł równym, spokojnym krokiem.

Bart poczekał chwile az jego podwładny zniknął za rogiem, czekał tez dodatkowa chwile dopóki dźwięk ciężkiego obuwia nie zniknął całkowicie. Następnie nadusil jakies przyciski na panelach a drzwi do "więzienia" Fordcata otworzyły sie.

- Jak tam się czujemy? Znieruchomiles z ekscytacji? - radośnie rzucił admirał w stronę porwanego. Padre sie nic nie odzywał tylko bez uczucia patrzył w oczy porywacza. Detektyw jednak nic z tego sobie nie robił i podszedł do barku, nadusil cos na panelu. Cos sie otworzyło. Dwa otwory z, których wyjechała dwa kubki herbata (a moze wolisz kawę, to die najwyżej zedytuje). Mogło by sie zdawać, ze za chwile spadną na podłogę. Jednak lewitowaly w powietrzu. Sekret tkwił w pewnym drobnym szczególe, otóż spody kubków miały mini-grawitacyjne silnik. Problem gdzie postawić kolejny kubek napoju znikał.
- chcesz z dodatkiem rumu?
- Nie - podnosząc sie do pozycji na łozku Padre odpowiedział kiwając przeciąć głowa - dlaczego?
- Rum dodaje smaku - ironicznie uśmiechnął sie Admirał B. Wiedział, ze nie o to pytał jego towarzysz. W każdym badz razie dolał sobie rumu do herbaty, a druga delikatnie popchnął w stronę towarzysza. - tak po za tym to to Herbata earl grey z dodatkiem hybergony, podobno przy takich mini teleportach zwiększa regenerację i usuwa bóle!

Bart patrzył jak kubek leci spokojnie i staje przed nosem Fordcata. I czekał az chwyci latające naczynie i sie z niego napije. Mijaly sekundy a kubek nadal stał przed nosem "więźnia" nie wiadomo jak długo to trwało lecz w końcu chyba stwierdzając, ze Bart raczej by go nie otruł i nie spowodował kolejnej utraty przytomności, wiec sie napił.

- ciekawy smak co nie? - rzucił pijacy-herbatę-z-rumem - a donna możliwe ze do nas przybędzie w najbliższym czasie jeśli uznasz to za pocieszenie... To wraz z kotem. Raczej przybycie Kostancji jest pewne. Chyba nie oprze sie bibioteki yaoi i galeria free? Cóż chcesz pozwiedzać statek w miedzy czasie? - zakończył monolog na pytaniu.
1
fordcat 13 Grudnia 2016r. 16:19
Lokalizacja: Ziemia II, obszar - nieznany, sterefa czasowa - nieznana.
Nad biurkiem w skupieniu siedziała osoba która czytając książkę co jakiś czas zapisywała coś w zeszycie. Na uszach miała słuchawki, a z mp3 cicho sączyła się spokojna muzyka. Czasem spoglądała przed siebie coś analizując w myślach. Przed sobą miała prawdziwą sielankę. Małe jeziorko o krystalicznie czystej wodzie które zasilał nieduży wodospad. Wokół jeziorka odpoczywały zwierzęta takie jak żyrafa, antylopy. W wodzie baraszkował hipopotam z młodym. Nad brzegiem roztaczała się skała na której spoczywała zadowolona lwica z dwojgiem wesołych młodych. Jednego z nich głaskała mała dziewczynka w długiej, czerwonej sukni z diademem na głowie.
Nagle coś odwróciło uwagę osoby. Zdjęła słuchawki. Z pokoju obok dochodził dźwięk alarmu. Wstała i poszła zobaczyć co się stało. W pokoju stało biurko z włączonym komputerem, a na ekranie pojawiała się wiadomość z krótkim opisem. Dziwna osoba położyła słuchawki i mp3 obok monitora i ze skupieniem zaczęła czytać. Nagle wstała i szybko wyszła z pokoju. Zaczęła schodzić schodami do niższych kondygnacji budynku. Na najniższym poziomie podeszła do wielkiej metalowej szafy, otworzyła ją i zarzuciła na siebie długi ciemny płaszcz z kapturem.
W szafie był terminal na którym wpisała szybko hasło. Z boku szafy otworzyły się ukryte drzwi, a tajemnicza osoba szybko tam weszła zamykając je za sobą.
Szła teraz dość długo prostym, ciemnym korytarzem na którego końcu znajdowało się duże pomieszczenie. W pomieszczeniu siwy laborant w grubych okularach na gumce biegał od stolika do stolika analizując wyniki doświadczeń. Niekiedy się uśmiechał z aprobatą, a niekiedy kręcił z rozczarowaniem głową. Widząc osobę wchodzącą do środka rzucił - Cześć, właśnie wykonałem transmitery według nowych planów Fordcata... Tajemnicza osoba podeszła do wskazanego biurka, sięgnęła po nie i założyła jak bransolety na swoje oba przedramienia. Następnie podeszła do gabloty na ścianie na której znajdowała się różnoraka broń biała jak i palna oraz wiele dziwnie wyglądających przedmiotów nieznanego przeznaczenia. Postać w płaszczu sięgnęła jedynie w kierunku srebrnego sztyletu i schowała go pod płaszczem. Następnie skierowała się do dziwnej kapsuły stojącej w rogu pomieszczenia do której podłączone były grube kable zasilające. Weszła do środka, usiadła w fotelu, zapięła pasy. Wstukała kod startu i zaczęła programować urządzenie.
- Baterie są naładowane tylko w 79% więc... - laborant nie dokończył zdania gdy ujrzał spojrzenie czarnych jak węgiel oczu. Patrzył jednak nadal jak osoba w kapsule kończy programować komputer pokładowy. Widział jak porusza ustami - ...trzy, dwa, jeden, start... - naciska czerwony przycisk.
W pokoju na górze komputer nadal wyświetlał kod alarmu pulsującym sygnałem. Ze słuchawek leżących na biurku sączyła się uspokajająca muzyka...

Miejsce - Niszczyciel "Apokalipsa" oznaczenie BC-124. Orbita hiperboliczna gdzieś za orbitą Neptuna.
- Niezła herbata - mrukną Fordcat pociągając parę większych łyków. Patrząc na panel barku rzekł do Barta - A więc to jest ten szalony kucharz? - uśmiechając się - A ten byk co wyszedł to lokaj? Ciekawe jak wygląda Loli geniusz...
Bart zachichotał. - No tak jak by. - odparł.
- Bart, powiedz mi czemu flota zbiera ekipę niezwiązaną z flotą. Co takiego trzeba zrobić, a czym nie chce sobie brudzić rączek wojsko? - spytał Fordcat między czasie masując zbolałe barki.
Bart popatrzył na Fordcata, upił łyk herbaty.
0
barthes8 22 Marca 2017r. 18:40
Fordcat i Bart rozmawiali sobie spokojnie herbacie i jakimś deserze. Po jakimś czasie do pokoju wleciała czarna wrona. Każdy jednak wiedział, ze była to istota mechaniczna. Fordcat spojrzał na Barta przyjacielsko ale jeśli człowiek był ekspertem w negocjacjach mgólby zauważyć, że głeboko w jego oczach pojawiło sie pewne podejrzeni jakby wiedział, że ptak przekazał pewne informacje admirałowi, który cały czas się tylko uśmiechał.

Minęła tak minut aż gospodarz powiedział:
- O chyba konste tu teleportowało, znaczy się do jej pokoju na tym statku~ Nie martw się też masz swój pokój... nie to nie ten w którym się znajdujemy. W każdym bądź razie może jeszcze tu jakiś czas zostać. Jakby co masz lokaja, możesz go spytać o co chcesz albo odesłać jak bedzie tobie przeszkadzać. A ja muszę na chwile udać się mojego pokoju po coś czyli statek zwiedzimy jak wróć...

(eh nie mam pomysłu jak to kontynuować, wiec npisałem mały fragment majac nadzieję, że to ponownie ożywisz i dostanę wenę~)
1
fordcat 24 Marca 2017r. 16:51
Po wyjściu Barta Fordcat przez chwilę przypatrywał się latającej pod sufitem mechanicznej wronie, czując że "oko wielkiego brata" patrzy. Nie mając nic innego do roboty postanowił uciąć sobie drzemkę na dość niewygodnej pryczy.
Z sennego letargu wybudził go głos latającego ptaka:
- Pan Fordcat proszony do mesy odpraw.
Drzwi były już otwarte, a więc poszedł za latającą wroną w jej tylko znanym kierunku. Mesa była dość przestronnym pomieszczeniem. W centralnym jej punkcie znajdował się holograficzny wyświetlacz a wokół niego rozmieszczone fotele dla żołnierzy którzy mieli odprawę. W pomieszczeni znajdowały się trzy osoby z których jedną był admirał Bart. Rozmowa ucichła po wejściu Fordcata, a dwójka oficerów zajęła się swoimi obowiązkami.
- Usiądź wygodnie - rzucił Bart i uruchomił hologram.
Fordcat rozsiadł się wygodnie w fotelu i spojrzał na wyświetlany obraz. Przedstawiał on mapę układu planetarnego z zaznaczonymi położeniami najbliższych planet i statków przelatujących w pobliżu. To co zobaczył było zaskoczeniem dla niego. W centralny punkcie znajdował się ich niszczyciel "Apokalipsa" z oznaczeniem BC-124 co było zrozumiałe, lecz w najniższej odległości znajdowało się mnóstwo innych znaczników. Wiele z nich było mu znanych ale był przekonany że powinny być w zupełnie innym miejscu kosmosu na patrolu niż wskazywał to hologram. Szokującą informacją było to że mapa ukazywała zgrupowanie 37 niszczycieli w swojej bezpośredniej bliskości i całe mnóstwo mniejszych jednostek. Takie zgrupowanie mogło oznaczać tylko jedno. Konfrontacja! Ale z kim? Fordcat spojrzał na Barta który właśnie odpalił papierosa i powoli się nim zaciągnął.
- Czy to co widzę jest prawdą? - zapytał Fordcat.
- Niestety tak. - odrzekł Bart - I nie jesteś jedynym którego tu ściągnęła flota. Krótko mówiąc flota znalazła się w niezłym gównie i chwyta się brzytwy. Zgodnie z konwencją ogólnoświatową flota ma prawo w sytuacji kryzysowej powołać każdego mieszkańca ziemi. Tak więc i tych którzy mają coś na sumieniu. - Bart mocniej zaciągną się papierosem i kontynuował - Tak więc wracasz do służby podporuczniku Fordcat. Przewinienia i listy gończe unieważnione. Flota potrzebuje takich jak my.
- A jak odmówię? - spytał Fordcat.
- Obawiam się że nie mamy dużego wyboru - odparł Bart - Streszczając się jest tak. Flota dostała łupnia gdzieś na peryferiach i chciała się odgryźć. Spalili jakieś dwie czy też trzy planety i tu się okazało że jedną z nich to była rodzima planeta Nekromaggotów. I teraz w ramach równego traktowania ras chcą zrobić to samo z ziemią.
- Wydawało mi się że dawno temu już ich wybito - zamyślił się Fordcat
- Niestety było to tylko jakiś ich szczep. A teraz wali tu ich cała flota.
- A do czego my jesteśmy potrzebni? - zapytał Fordcat
- I dochodzimy do sedna - powiedział uśmiechając się admirał Bart - Problem jest w tym że durni generałowie floty wysłali tam na początku parę statków do pacyfikacji konfliktu z paroma wysokiej rangi oficerami. pech chciał że ponieśli porażkę a robaczki zinfiltrowały ich móżdżki na tyle że weszli w posiadanie taktyki i technologi naszej floty. I ktoś wymyślił że trzeba zastosować nietuzinkową taktykę odbiegająca od standardów. I tu pojawiamy się my. Szmuglerzy, drobni rabusie, cwaniacy różnej maści potrafiący wywinąć się jak piskorz i
nie przebierający w środkach...
Fordcat słuchał tego z uwagą ale w duszy wiedział, że znów zostaje wkręcony w niesamowitą i dziwną historie.
0
barthes8 28 Marca 2017r. 19:01
- Nie przejmuj się to tylko fajna zabawa, dostaniesz swój mały stateczek i możliwość zniszczenia wrogich jednostek - stwierdził z uśmiechem Admirał Bart - więc baw się dobrze - zakończył i rzucił Fordcatowi kluczyki do małego niszczyciela typu st-101.
Fordcat zamyślony powiedział tylko - zaprowadźcie mnie do mojej nowej bryki.

- Ah i nie uciekaj, bo wtedy łatwiej wrogowie ciebie namierzą. Dodatkowo jak uda się tobie uciec możliwa jest autodestrukcja. Nasz statek umożliwia blokowanie namierzania i niektórych systemów w pewnej odległości. Nie wiem jak długo wytrzyma nasza tarcza ale życzę tobie sukcesu i to jak najszybszego. Nie lecisz tam sam, więc to nie samobójcza misja - powiedział Bart i dodał telepatycznie - sorki Fordcat ale nie mam innej taktyki i też dołączę do walki małymi niszczycielami, bo jakbym mógł coś takiego przegapić. Ah czuję adrenalinę. Tylko najpierw muszę posterować walka z tylnego siedzenia po czym sekretnie udać się do mojego niszczycielka i się pobawić. Cóż wymknę się i załoga pewnie pomyśli, że poszedłem spać. Haha. Ah i uważaj na swoich towarzyszy niedoli, bo to szaleńcy jak ich admirał hahahahaha

I tak się skończyła rozmowa po czym nowy pilot Fordcat udał się do hangaru.

Sorki, że tak krótko ale cóż na większą inspiracje nie miałem siły ^^"
0
fordcat 30 Marca 2017r. 17:50
Fordcat w drodze do hangaru pobrał przydzielony mu worek z jego osobistym wyposażeniem. Zdziwił się nieco znajdując w nim swoje rzeczy z okresu kiedy służył we flocie. Nawet jego stary mundur jeszcze pasował. nie miał pojęcia że flota przechowuje takie rzeczy. Przeglądając się w małym lustrze przyklejonym do drzwi szafki zwrócił się sam do siebie - Nieźle się trzymacie żołnierzu - patrzył chwilę na siebie po czym beznamiętnie zamkną szafkę.
W hangarze dokującym podszedł do kręcącego się tam starego mechanika i zapytał o przydzielony mu statek. Ten spojrzał na przyszytą do munduru naszywkę z jego ksywką i machną ręka by iść za nim. Wsiedli na wózek elektryczny i pomknęli na drugi koniec hangaru mijając po drodze całe mnóstwo różnych statków. Kiedy się zatrzymali mechanik krzykną:
- Stoi na końcu - po czym odjechał.
Fordcat podszedł do głównego włącznika i zapalił światła w tej części hangaru.
- Bart! A żeby cię ------------! A potem ------------!
Na samym końcu stał jego "niszczyciel". Był to mały dwuosobowy kosmiczny myśliwiec pamiętający czasy daleko wcześniejsze niż te w których Fordcat był małym dzieckiem. Samo poszycie w trzech różnych kolorach sugerowało, że był złożony z trzech różnych maszyn tego typu. Fordcat pamięta że wycofano ten tym jeszcze przed zakończeniem jego szkolenia dla pilotów. Choć jeszcze jako kadet przelatał w nim wiele godzin. Maszyna arcytrudna w pilotowaniu choć niesamowicie zwrotna. Standardowo pilotowało ją dwóch pilotów, czasami zdarzali się i tacy co latali nim sami do nich właśnie on sam się zaliczał. Fordcat podszedł do myśliwca lekko musną burtę palcami, a następnie kopną w teleskop podwozia. Coś brzdękło, strzeliło, nieduża śrubka odpadła i wesoło potoczyła się po podłodze hangaru.
Fordcat patrzył za tocząca się śrubką. Mrukną coś nieprzyzwoitego pod nosem, westchną, poparzył na myśliwiec raz jeszcze.
- No dobra maleńka zaczniemy kulturalnie i się przedstawimy - rzekł Fordcat. Następnie ze skrzynki z narzędziami wyją małą puszkę farby. Przystawił drabinę pod okno pilota, wszedł i namalował najładniej jak potrafił napis na burcie: "Cinderella". Popatrzył z aprobatą na swe dzieło malarskie.
- A teraz pozwolisz że wejdę w ciebie i poznamy się dogłębnie - odparł Fordcat ściągając z siebie górną część munduru i pakując się do środka statku z pękiem kluczy i śrubokrętów. Wyszukiwanie i sprawdzanie gołych części myśliwca zajęło go na parę ładnych godzin. Zmęczony ale z uśmiechem na twarzy, zasną na fotelu pierwszego pilota, wiedząc, że robota nie poszła na marne. A podrasowanie niektórych elementów i wprowadzone przez niego zmiany już niedługo dadzą mu przewagę w nadchodzącej walce.
0
barthes8 6 Kwietnia 2017r. 12:54
- Wszyscy bandyci wystartowali - przekazało AI statku...
- Cóż, czas zacząć imprezę. Pokażmy tym Nekromaggotą, że umiemy się lepiej bawić! Sprawdźmy ich wytrzymałość alkoholową, znaczy się laserową i anty-meteryjną... w sumie dorzućmy też broń jądrową w formie wspomnień z tych naszych początkowych wojen. Po trzech salwach włączyć barierę! - uśmiechnął się szalenie admirał Bart, który chwile później zobaczył pokaz fajerwer... laserowy! Był szczęśliwy patrząc na ten chaos wybuchów, bo tworzyło to niesamowity dzieło malarskie na tle czarnej materii wszechświata, Wszechświata obudzonego, takiego bardziej żywego i mniej pustego tylko w oceanie ciemności oraz czasami morzu gwiazd lub rzadziej jeziorami planet.
Bart wziął swój kupek, oczywiście z herbatą. Earl grey organic, cokolwiek miało to znaczy, było to bardzo dobre jeśli człowiek to pił z odpowiednią ilością cukru. Było takie jak człowiek je pił, sytuacja zmieniała się jak człowiek oblał się tą ciepłą cieczą. Tak się własnie stało, gdyż rakiety oraz lasery wroga pierdolneły ostro niczym grat wielkości meteorów. Bardzo widowisko i jeszcze bardziej śmiertelny.
Oczy Admirała zapłonęły rządzą zemsty! Jak można mieć czelność marnować taki wybitny napój! Nikomu tego nie wybaczę nawet jeśli ten ktoś jest bogiem bogów! Jego oczy płonęły, twarz była zamrożona jak kamień.

- Idę zrobić im nauczkę!
- Admirale, gdzie pan chce iść!? Przed chwilą nasze salwy całkowicie zniszczyły 10 jednostkę wroga oraz uszkodziły dwie. Nasza grupa samobójczych niszczycieli powinna sobie poradzić!

Słowa zastępcy jednak nie dotarły do Barta, który nadusił pewien ukryty przycisk pod prawym oparciem fotel. Był to guzik włączający awaryjny teleport, który przerzucał od razu na Admiralski niszczyciel. Prototyp starszego modelu, zmodyfikowany przy użyciu innych statków rożnego rodzaju. Dlatego nie dało się go zidentyfikować. Po za tym był bardzo czarny... idealny kamuflaż w kosmosie! Miał też dodatkowo efekt iluzji. Jak ktoś wpatrywał się zbyt długo w niego zatracał trochę panowanie nad sobą. Uczucie zatapiania się w nim do tego doprowadzało. Można to ująć, krótko cytatem "Jeśli patrzysz się w ciemność, Ciemność zacznie patrzyć na ciebie"

Właściciel lubił nazywać go Hornetem lub po prostu Duchem. Aż Bartowi prawie łezka się w oku zakręciła. Przybył wspomnienia tych wszystkich misji na terenie wroga. Nawet w armii mówili. Jeśli jest jakaś samobójcza misja to zostaw to duchowi, bo on zawsze wraca by nawiedzić swoich sojuszników!

Ale teraz nie był czas na wspominki. Admirał B po prostu użył pilota, który odczepił jego niszczyciel. Włączył silnik i zaczął kierować się w stronę zemsty na heretykach herbacianych! Uśmiechał się, nie radośnie a bardzo złośliwie, chyba można by to nazwać ironicznym uśmiechem. Szalony admirał prawie zapomniał, że jest bariera... w ostatniej chwili Si statku utworzyło drobną dziurę w tarczy aby go przepuścić. I takie mądre sztuczne inteligencje lubię!

- Bandyto F nadchodzę! Zobaczymy, kto zniszczy więcej statków wroga! Buahahahahaha - krzyknął szaleniec - detektyw bart - używając do tego komunikacji ftl między grupą małych przyjacielskich niszczycieli.
0
fordcat 9 Kwietnia 2017r. 0:39
16 godzin wcześniej.
Fordcat przeciągnął się otwierając z niechęcią oczy. Sygnalizator dźwiękowy wydawał z siebie długie urywane dźwięki drażniące błony bębenkowe w dość nieprzyjemny sposób.
Wziął go do ręki i spojrzał na wyświetlacz.
- O, szykuje się imprezka – wymamrotał cicho i rzucił sygnalizator z powrotem do pudła z częściami zamiennymi. Nałożył mundur, przyczesał ręką potargane włosy, ziewną i przeciągną się aż słychać było strzelanie stawów. Nałożył czapkę i ruszył w stronę mesy.
Kiedy dotarł na miejsce jego oczom ukazał się dość zabawny widok. Mesę wypełniała dość duża liczba osób. Niektóre z nich ubrane były w stare mundury floty co dawało komiczny wygląd ze względu na zmianę proporcji pewnych części ciała – zwłaszcza okolic brzusznych. Niektórych guzików nie dało się żadną siłą dopiąć. Większość osób siedziała przy stolikach popijając niewiadomego pochodzenia płyny i paląc papierosy lub cygara przez co w pomieszczeniu pojawiła się atmosfera pabu. Niektórzy grali w karty lub kości co chwila wykrzykując przekleństwa lub śmiali się głośno. Fordcat uśmiechnął się na ten widok, albowiem ściągnięcie tu takiej śmietanki przemytników i gości spod ciemnej gwiazdy nie może doprowadzić do niczego innego jak do zupełnej samowoli i bałaganu.
Pod ścianą stało długie biurko za którym siedziało paru oficerów i przyglądali się tejże grupie z przerażeniem w oczach. Pewnie zastanawiali się skąd goście wytrzasnęli te wszystkie flaszeczki i cygara. Cóż pozostanie to tajemnicą samych zainteresowanych. Jak to mówią swój swojego zawsze znajdzie, nawet w bezkresnym kosmosie.
Wśród oficerów z boku bujając się na krześle siedział admirał Bart, spoglądając uważnie na tą masę ludzi kłębiących się przed nimi. Widząc że większość z zaproszonych gości była już na miejscu, szepną do siedzącego obok starszego oficera w randze wiceadmirała by już zaczynać.
Wiceadmirał głośno stukną leżącym na biurku wskaźnikiem parę razy w blat i zaczął przemowę.
- Panowie, jesteście tu po to by pomóc... - nie dokończył albowiem admirał Bart złapał go za mundur i pociągną z całej siły do siebie, odchylając od pionu tegoż oficera. W tym samym momencie ze świstem przeleciała obok głowy wiceadmirała butelka i rozbiła się na ścianie za nimi.
Bart szybko coś szepnął do ucha wiceadmirałowi, po czym wrócił od nieskrępowanej pozycji na swoim krześle. Wiceadmirał zaczął przemowę ponownie.
- Panie i panowie, jesteście tu po to by pomóc flocie w tej kryzysowej sytuacji...
W sumie nikt nie słuchał co ma do powiedzenia szefostwo floty. Większość z zebranych to ludzie o twarzach pokerzystów. Każdy z nich wiedział że cokolwiek będzie im dane zrobić, czy też w jakiej by się nie znaleźli sytuacji, będą się starali przetrwać mino przeciwności.
Tak jak Fordcat byli zapoznani z sytuacją oraz z tym że nie mają wyboru. Albo będą walczyć dla floty w obronie ziemi albo dyskretnie wypchnięci za śluzę bez skafandra. Odprawa trwała długo a fakty przedstawiane przez wiceadmirała dość dołujące.

2 godziny wcześniej.
Sygnał alarmu zawył głośnym przeciągłym gwizdem.
- Alarm! Wszystkie jednostki w gotowości bojowej! Piloci proszeni są o udanie się do swoich statków! Start za 10 minut! - głos z głośników poganiał załogę.
Fordcat wsiadł do swojego myśliwca, założył kask i podpiął wszystkie systemy. Zaczął rozgrzewać silnik plazmowy, a w międzyczasie sprawdzał stan uzbrojenia.
Działka laserowe sprawne, rakiety solarne krótkiego zasięgu sprawne, kamuflaż sprawny, system ochrony aktywnej spraw... - czerwona lampka niestety niepokojąco paliła się na czerwono. Fordcat przyjrzał się lampce po czym delikatnie pstrykną palcem w obudowę lampki która w tymże momencie zmieniła kolor na zielony.
- Sprawny! No i moi ulubieńcy dwa pociski termojądrowe dalekiego zasięgu, sprawne! - Fardcat przejrzał system po czym ustawił statek na rampę startową, westchną głęboko. Po czym chwycił w dłonie stery swojego myśliwca i nacisną przycisk START. Rampa wystrzeliła myśliwiec poza statek macierzysty. Fordcat poczuł że znów jest wolny! Od tej chwili o jego życiu decyduje on sam. Rozejrzał się w około. Małych myśliwców przybywało i zaczęły grupować się w formację bojowe wokół wielkich niszczycieli floty. Radar pokładowy pokazywał rozmieszczenie poszczególnych statków. Pokazywał również pozycje zbliżających się statków przeciwnika. Fordcat przez chwilę analizował sytuację, po czym pomkną w stronę wroga.
1
barthes8 14 Kwietnia 2017r. 19:55
Po długim czasie na reszcie mam dla ciebie odpowiedź~ ^^
Kto wie, może po rozwinięciu pojawi się tobie najkrótszy albo najdłuższy w tej historii albo te obie opcje są kłamstwem xD ^^’


Występują wulgaryzmy +18


Widzisz jak się przyszykowałem ^^”” Teraz mam tylko nadzieję, że to wszystko zrozumiałeś… czy gdzieś popełniłem jakiś błąd logiczny? Czy te manewry były napisane niezrozumiale czy raczej zrozumiałeś?
// czeka na owację i to kufa na stojąco xDD ^^’
PS Dobra daje tobie pałeczkę i teraz ty sobie porozwalaj trochę jednostek z resztą „bandytów” lol ;D
PS2 pisałem to wordzie znaczy się librze… bo musiałem to pisać etapami ^^’ I dodatkowo ciekawe jakbym się wkurzył jeśli bym przez przypadek zamknął przeglądarkę i by to wszystko zostało wchłonięte przez czarną dziurę zapomnienia hahaha ;D
0
fordcat 20 Kwietnia 2017r. 15:59
No i jest! Uff... dałem z siebie wszystko! To naprawdę jest trudne.
Jak ktoś nie chce niech nie czyta!
0
barthes8 12 Maja 2017r. 19:37
Szalony duch kosmicznej walki dalej bawił się z przeciwnikami, którzy co chwile próbowali go wykluczyć z walki. Chociaż to było nielogiczne. Trzeba było spróbować załatwić go jakąś większą jednostką. Wtedy byłyby większe szansę aby go pokonać albo chociażby spowodować jego wycofanie. Przewaga wrogą topniała. Mimo, ze mieli kilka statków tej największej klasy. Nie dawali rady flocie imperatora, która miała tylko jeden statek tej większej klasy.

Wrogowi zostało tylko 5 statków matek. I 10 trochę mniejszych jednostek. A admirałowi został jeden statek matka i tylko 5 mniejszych. Jedyną przewagę jaką mieli leżała tak naprawdę tylko po stronie mały statków, które powoli przejmowały inicjatywę co raz bardziej. Trudno stwierdzić czy to przez szaleństwo weteranów i opieszałość tych młodszych pilotów. Dodatkowo mieli więcej asów, tych starych oraz kilku młodszych. Dzięki temu byli dość nieprzewidywalną siłę.

Ale Bartowi nie dawało coś spokoju. Czy przeciwnik był aż tak słaby? czy po prostu mieli jakiś lepszy plan albo czekali na odpowiedni moment? Ale chyba on fordcat i reszta dadzą radę tak małej grupie wroga? (xD)

Bart nie wiedział, że fordcat ma jakieś problemy. W tej chwili kierował się akurat zniszczyć jeden z tych największych statków. Kolejny plan szaleńca, bo kto słyszał aby małym niszczycielem bojowym niszczyć statek matkę posiadajacy wszystkie osłony oraz działka. Dodatkowo co chwile był ostrzeliwany i strzelał duszą ilością pocisków w większej jednsotki. Ale dzięki temu ten szalony admirał miał element zaskoczenia. Chociaż nikt nie spodziewał się, że ma taki plan jak ma.


hmm

0
fordcat 24 Lipca 2017r. 0:59
Fordcat wyrzucił puste opakowanie piany uszczelniającej na podłogę. Załatał tym prostym, ale skutecznym sposobem większość dziur którymi uciekało powietrze z wewnątrz kabiny uszkodzonego myśliwca. Poczekał chwilę aż ciśnienie wewnątrz kabiny osiągnie wymagane minimum i zdjął maskę tlenową. Mała latarka na kombinezonie pilota dawała niewiele światła, ale wystarczająco dużo by przystąpić do napraw. Sięgną po walizkę z narzędziami, wyją elektryczny śrubokręt i zaczął demontować panel główny myśliwca. Wyciągnął spalony komputer i rzucił go do tyłu za siedzenie pilota. Sięgną do szafki z napisem „Podstawowy zestaw naprawczy”, odkręcił śruby zabezpieczające i zdjął pokrywę. Delikatnie sięgną po płytę zapasowego komputera i delikatnie ją wyciągną.
Zaklną okrutnie.
W samym środku płyty widniała piękna dziura powstała po czymś co przebiło szafkę od tyłu i przebiło także zapasowy komputer. Szanse przeżycia zaczęły spadać jak akcje na Wall Street. Fordcat usiadł na fotelu pilota ponownie analizując sytuację. Najważniejsze to uruchomić system podtrzymywania życia i uruchomić nadajnik sos do namierzanie jego uszkodzonego myśliwca. Od dłuższego czasu temperatura w kabinie pomału spadała, co powodowało że z każdym wydechem powietrza z płuc pojawiała się mgiełka pary. Fordcat przyjrzał się raz jeszcze z uwagą zdemontowanej części kokpitu po czym ostrożnie zaczął przerabiać główną wiązkę sterującą. Po krótkiej robocie przyjrzał się z aprobatą efektowi swojej pracy. Chyba wszystko gotowe – pomyślał.
Usiadł wygodnie w fotelu i zapiął pasy. Otworzył przygotowaną apteczkę przy lewej ręce obok przerobionej wiązki kabli. Rozsuną rękaw skafandra na prawej ręce aż za łokieć. Sięgną po skalpel. Delikatnym i pewnym ruchem rozciął skórę od nadgarstka aż po sam łokieć. Wrzucił zakrwawiony skalpel do apteczki i sięgną po szczypce którymi odciągną skórę na boki. Sięgnął po waciki którymi wysączył krew, która dość obficie wypływała z rozcięcia. Wyjął zamrażający spraj i psikną po brzegach rany tamując wypływ krwi. Następnie sięgną po płyn oczyszczający rany i delikatnie przemył całe otworzone wnętrze przedramienia.
Wewnątrz ukazała się struktura ścięgien, mięśni i kości. Lecz trudno by tu szukać białych kości i mięśni, wewnątrz widniały mechaniczne siłowniki i kości połyskujące blaskiem metalu w plątaninie delikatnych kabli. Umiejscowiony był również nieduży pojemnik z kilkoma przyciskami z podpiętymi do niego przewodami. Fordkat wypiął kilka z nich i delikatnie, po kolei zaczął podłączać wiązki. Z każdym podpięciem i łączeniem się z poszczególnymi sektorami statku, odczuwał bul związany z brakiem synchronizacji. Powoli jednak udało się podłączyć wszystkie przewody. Twarz Fordcata stała się szara, a umysł zaczął tracić kontakt z zmysłami ciała na poczet danych i sygnałów pochodzących z myśliwca jak również w wyniku odczuwalnego bólu synaptycznego. Przez ciało Fordcata przechodziły co pewien czas drgawki, a zimny pot oblewał bezwładne ciało przypięte w fotelu pilota. Powoli systemy statku zaczęły się budzić. Podstawowe funkcje zaczęły działać. Statek jak Feniks podniósł się z popiołów sterowany przez wyglądającego jak trup półcyborga.

Wielki statek obcych zmienił kurs i skierował się w stronę "Cinderelli"
0
konsta 14 Października 2016r. 9:32
OMÓJBOŻE!

//pada na zawał. Padając chwyta spamy za fraki i wszystkich ciągnie ze sobą na dno

zmieniłeś avatar? *o*

0
fordcat 14 Października 2016r. 17:56
Ohayo! Ale tylko troszeczkę ;)

Ej... Ty zmieniasz cały czas. No raz na ruski rok wolno i mi. :D
Sorki że tak niespiesznie odpisuję ale mam ostatnio mało czasu.
Pozdrawiam i do następnego spamu!
>.<
0
barthes8 19 Października 2016r. 17:28
też mi wydała się podejrzany ten av... ale ogólnie mało zostało osób co nie zmieniają avka lub robią tą rzadko. // polewa w uznaniu za ten wyczyn xD
i ja ogólnie czaję się na kolejny spam! chyba muszę tu jakaś akcje dać a nei tylko alko! xD :D
i i zmieniłeś godne polecenia jak już o zmiany chodzi!
0
fordcat 20 Października 2016r. 11:40
Chym... Może rzeczywiście ten jest bardziej asertywny. Ale jeżeli chodzi o spam to odpadam, chyba że masz zamiar czekać z tydzień. :D
0
barthes8 20 Października 2016r. 22:57
mogę i z tydzień poczeka, bo ostatnio coś mniej i mniej mam ochoty na spam~ :D
Mozę tym razem będzie to logiczniejsza story xDD albo bedziemy robić jakaś naradę fabualrną vo jakiś czas jak to bedzie jakas spam story~ xDD
0
barthes8 11 Października 2016r. 11:20
Dawno tu nie wchodziłem...
// pojawia się przed drzewami Fordcata z napojem trzymanym w ręce... chce już zapukać ale powstrzymuje się i zostawia napój pod drzwiami i znika...
0
fordcat 12 Października 2016r. 11:17
Proszę wejść! Cisza...
Wstaje podchodzi i otwiera drzwi i wygląda na zewnątrz...
Nie ma nikogo.
Wy łobuzy! Żarty jakieś sobie stroicie?!
Spogląda w dół.
O... Jaka miła niespodzianka. Zabiera napój do środka.
0
XKtosia 29 Września 2016r. 17:47
Ohayo!
//Puka do drzwi
0
fordcat 29 Września 2016r. 22:36
Proszę!
Fordcat czeka aż gość wejdzie do środka. Ale jakoś nikt nie wchodzi. Otwiera drzwi i wygląda na zewnątrz...
A to ty. Witaj! Co tam słychać?
Otwiera szeroko drzwi i zaprasza.
Nikogo
0
Strange Paparazzi 28 Września 2016r. 21:15
// Poprawia włosy i puka do drzwi czekając aż 'fordcat' otworzy, zniecierpliwiona popycha drzwi, które okazują się być otwarte!
Halo?! fordcat?! Jesteś w domu?! To ja, Strange! Przyjacielu, gdzie jesteś?
// Zostawia koszyk z jabłkami na stoliku i szuka po domu 'fordcat'
hmmm... wygląda na to że nie ma go w domu... *znika koszyk z stołu* Etoo... fordcat?!
0
fordcat 29 Września 2016r. 17:33
//Siedzi w swoim fotelu wpatrzony w jeden punkt w ścianie. Słyszy jak przez sen...
Halo?! Fordcat?! Jesteś w domu?! To ja, Strange! Przyjacielu, gdzie jesteś?
//Ktoś wchodzi, kładzie coś na stole...
Strange Paparazzi...?
//Tak... Kiedyś słyszał to imię... Kiedy to było...? Zmącony umysł nie jest w stanie racjonalnie zidentyfikować rozmówcy.
Powoli obraca swój fotel w kierunku gościa i wyciąga rękę. Jednakże ręka trafia na coś postawionego na stoliku i strąca na podłogę. Z koszyka wysypują i turlają się po podłodze jabłka.
Fordcat patrzy trochę zdziwiony na jabłuszka. Po czym odstawia szklaneczkę którą trzymał w drugiej dłoni na stolik.
//Strange Paparazzi zauważa go.
Etoo... Fordcat?!
//Fordcat, dla niepoznaki, wsuwa nogą butelkę napitku pod fotel. Przeciera ręką twarz.
Ach, to ty. Dawno cię tu nie widziałem. Co tam słychać?
0
Strange Paparazzi 29 Września 2016r. 17:43
Wystraszyłeś mnie >,< nie strasz mnie tak
//siada na kanapie, próbując uspokoić bijące serducho
A dobrze, dziękuje że pytasz! Przyniosłam ci jabłka... ale koszyk nagle znikł! A pamiętam że kładłam go na stolik
// na krótką chwilę się zamyśla, a następnie przenosi wzrok na 'fordcat'
a co tam u ciebie?
0
fordcat 29 Września 2016r. 18:05
Nigdy nikogo nie chce przestraszyć. Tak po prostu wychodzi.
Czuje że się wypaliłem. Wpadłam w jakiś marazm, dni mi się zlewają. Trybiki życia kręcą się tak szybko że nie zauważam rzeczy które chciał bym widzieć. Wydaj mi się że przekroczyłem punk od którego nie ma już powrotu.
A dzięki za jabłka. :)
0
Strange Paparazzi 29 Września 2016r. 18:24
Oh... fordcat! Co się stało?! Hmmm ... może zrobimy sobie wieczór filmowy? Przygotuję coś do jedzenia i w końcu trochę oderwiesz się od tej rzeczywistości! Co ty na to?
0
fordcat 29 Września 2016r. 22:39
Tak to chyba dobry pomysł. Relaks i wypoczynek w doborowym towarzystwie. Zaraz zapuścimy animu...
Ale jakie?
0
Strange Paparazzi 30 Września 2016r. 16:38
Hmmm... no nie wiem, jestem osobą niezdecydowaną więc może to ty zdecyduj :>
0
Annie XD 15 Września 2016r. 20:12
Coś tu dziwnie cicho, po prostu pustynia, nic się nie dzieje.

//dzwoni dzwonkiem, ale nikt nie otwiera

Halo! Jest tu ktoś?!

//siada pod drzwiami, a obok siebie kładzie koszyk pełen słodkości i alko.

Ciekawe gdzie senpai poszedł. A może jeszcze jest na ziemniakowej wojnie i walczy o przetrwanie? A może potrącił go samochód? Albo porwali go kosmici?

//kilka...naście godzin później Annie zrobiła się głodna i zaczęła jeść zwartość koszyka popijając sake z najwyższej półki. W pewnym momencie już lekko wstawiona, wpadła na pomysł że zrobi niespodziankę Panu domku.

//po chwili Annie wróciła z całym swoim wyposażeniem i zabrała się do pracy. Zaczęła od zewnętrznych ścian, później podłogę w korytarzu i kuchni a na końcu zajęła się sypialnią.

Notełastoowyfgląta

//z dumą podziwia swoje dzieło. Po całej podłodze jest rozlana różowa i czarna farba, ściany pokrywają różowe (w większości) i czarne kleksy. Nic nie zdołało się uchronić przed demonicznym kolorem, nawet kot

//Annie już zmęczona, jak stała tak się położyła na rozlanej wszędzie farbie na środku korytarza mało co nie miażdżąc Lusi konsty, dopiła butelkę z dodatkiem farby i poszła spać
0
fordcat 17 Września 2016r. 10:45
Fordcat wraca późno w nocy do swojego pokoju z pracy. Otwiera drzwi...
Jakaś taka uciapana ta klamka. Znowu sobie gimbuski żarty robią.
Wchodzi do pokoju, nie zapala światła by nie ubrudzić ściany z włącznikiem. Nagle potyka się o coś i przewraca. Maca co to jest... !?!!
Etooo...
Zapala jednak druga ręką światło.
Na pociapanej farbą podłodze leży jakaś cała niebieska... Smerfetka?
Nie... Chyba nie...
Pochyla się nad leżącą dziewczyną... Przybliża swoją twarz do twarzy dziewczyny... (oczywiście aby się przyjrzeć rysom!)
O matko... Ale jedzie alkofarbą... To przecież Annie!
Chwilę się zastanawia co ma właściwie zrobić. Jak wytłumaczyć taką sytuacje: wstawiona nastolatka u dorosłego faceta.
Delikatnie potrząsa za ramie Annie.
Hej, wstawaj! Słyszysz mnie? Annie!
No i masz... Co robić?
Fordcat rozgląda się po pokoju. Jego oczom ukazuje się obraz nędzy i rozpaczy. Prawie wszystko na różowo. Annie coś ty zrobiła...
0
Margo-Chan 15 Września 2016r. 15:35
Jak tam Fairy Tail?
0
fordcat 15 Września 2016r. 16:09
Nie mam czasu ostatnio i utknąłem. Wpadam czasem na 15 min i uciekam dalej. Trochę za dużo mam pracy i nie ogarniam. A... widzę że ty ostatnio pogoniłaś parę odcinków. :)
0
Margo-Chan 15 Września 2016r. 21:06
Znam ten ból....:/

Nom, mam okazje to oglądam bo chce już to skończyć :p

Mam pytanko...kto jest twoją ulubioną postacią?
0
fordcat 17 Września 2016r. 10:07
Chyba Natsu. Jest taki beztroski :D No i jest według mnie bardzo tajemniczą postacią. Prawie nic nie wiadomo o jego przeszłości oprócz tego że wychował go smok Igneel. Może w następnych odcinkach się czegoś dowiemy...
2
konsta 13 Września 2016r. 10:01
Sprostowanie do fordcatowego posłowia!
1
fordcat 13 Września 2016r. 18:57
Fordcat siedział właśnie w McDonald's na przedmieściach pięknego miasta Krakowa. Jadł spkojnie frytki i popijał kawe. Wtem gdzieś w oddali daje się słyszeć złowieszczy gło: Forodcat ty...
Fordcat najpierw spojrzał w górę uduchowionym wzrokiem, lecz po chwili spojrzał w stronę zakopianki. Zbladł. Dopija jednym łykiem kawe. Frytki w kieszeń i chyc przez okno do awtomobila. Kluczykiem próbuje odpalić. Po czwartej próbie udaje mu się. Ostro rusza w przeciwną stronę wznosząc tumany kurzu. Spogląda w lusterka czy Konsta nie wysłała już swojego kota łowcę za nim.
0
kissme696 12 Września 2016r. 23:37
Ohayo
//zostawia coś słodkiego
0
fordcat 13 Września 2016r. 4:47
Ohayo, rozwija papierki i sprawdza smaki
0
barthes8 11 Września 2016r. 22:56
KBF! kontynuujmy fake after story xD
1
fordcat 12 Września 2016r. 11:23
Prawdziwy mężczyzna wie kiedy skończyć!
:D
0
barthes8 12 Września 2016r. 20:26
no dobrze... <odkłada szklankę> xD <i strzela sobie w łeb> Aż trzeźwy się zrobiłem xD
To może next story? xD
<pośmiertnie zostawia żelkosobieskiego w barku fordcata dla upamiętniania wydarzenia>
0
fordcat 13 Września 2016r. 4:49
Spoko jeszcze nie wiem coś wspólnie napiszemy ;)
Zagląda ciekawe do barku @_@
0
konsta 13 Września 2016r. 23:47
ja tam intensywnie pracuję, kolejność tylko nam się sypła! Zwierać szeregi moi drodzy! Kto śpi, ten nie expi! *o*
0
barthes8 14 Września 2016r. 0:59
hmm lalalal <naprawi część kolejności> ogólnie next KBF na profilu konsty xD

czy do piwa czy do buły kupuj kiełbasy u Zyguły nie mieszaj (kolejności) u fordcata :X

okej... i don't know what im writing... ale akurat sobie przypomniałem reklame sklepu ,która słyszałem w frankfurt (oder) Słubicach
0
konsta 14 Września 2016r. 22:31
//kupiła dziś na kolacyjkę szyneczkę u Zyguły! *-*

Coś Ty tam robił?!

//pamięta o szczególnym zdjęciu w jednym z lubuskich jezior.

jak to dobrze, że niedługo przyjdzie mikołaj! *o*
0
fordcat 14 Września 2016r. 22:42
Mikołaj? Niedługo? No chyba że to jakiś twój znajomy.
Aż się za głowę złapałem. :D Skąd bym wzią tyle na raz prezentów dla dzieci?
Jak na razie to chyba pierwsze będą świeczki. ('L'?

Strona 1 z 4
1
234   »
Nie posiadasz zezwoleń do pisania komentarzy.
Strona fanów japońskiej popkultury On-Anime 2009 - 2024
Napędzana przez autorski skrypt On-Anime 4, wykonany przez jednego z największych leni na świecie.