Ostatnio coraz więcej anime jest w tematyce gier komputerowych, zwłaszcza MMO oraz VR (Massively Multiplayer Online / Virtual reality). Ostatnio również pojawiły się dwie serie w tych klimatach. Jak myślicie, za dużo czy może wręcz przeciwnie? Z chęcią zabierzecie się za nowe tytuły?
Na pierwszy ogień pójdzie Netoyome!
Netoyome: Netoge no Yome wa Onnanoko ja Nai to Omotta? - opowiada historię zwykłego chłopaka, Hidekiego Nishimury, który ma ogromny problem z zaufaniem do ludzi i stara się jak najbardziej oddzielić życie w grze od prawdziwego. Dlaczego? Oświadczył się pewnej dziewczynie, która dała mu kosza. No nic, zdarza się, no może poza tym że powodem było to że w rzeczywistości niewiasta okazała się starszym facetem. Ciekawie zaczyna się w momencie gdy jego gildia postanawia spotkać się na żywo.. Okazuje się, że wszyscy jej członkowie są dziewczynami, a do tego jedna z nich całkiem zatraciła się w grze i nie widzi różnicy między nią a rzeczywistością. Wiadomo że nie wychodzi jej to na dobre.
Następnie mamy KonoSuba!
KonoSuba: Kono Subarashii Sekai ni Shukufuku wo! - może nie do końca jest to baja o grze, ale działa na takiej samej zasadzie. Tak więc umieracie jako bardzo młoda osoba, ale bóstwa nie chcą jednak was stresować nagłym zgonem i pójściem do nieba, w którym nie ma nic. Zsyłają was do równoległego świata, w którym waszym zadaniem jest pokonanie Pana Ciemności, a na początek możecie wybrać sobie jedną dowolną rzecz lub umiejętność. Kto by nie wybrał wypasionej broni, niezniszczalnej zbroi czy umiejętności jak bycie niewidzialnym kiedy się chce? No na przykład Kazuma Satou. Na przygodę zabrał Boginkę Aquę, która wprowadziła go w ten świat. Co dalej? Sami sprawdźcie, na pewno będzie ciekawie, zwłaszcza kiedy dołączy do nich mag i masochistyczny krzyżowiec.
Tyle z nowinek, ale są też starsze tytuły warte uwagi, a nimi na pewno są Accel World, Log Horizon i No Game No Life. W skrócie, Accel World, które swoją drogą jest często określane jako nowe SAO z powodu podobnego urządzenia do Nerve Gear'u. Pozwala ono "przenieść się" do wirtualnej rzeczywistości kiedy chcesz, a do tego zastępuje portfel i komputer. W końcu pojawia się na to urządzenie aplikacja, która pozwala na chwilowe zatrzymanie czasu, co kosztuje ileś punktów. Aby je zdobyć konieczne jest uczestniczenie w walkach między graczami, a kiedy stracisz wszystkie, nie będziesz mógł już nigdy zagrać. Z kolei Log Horizon opowiada o grupie znajomych, którzy pewnego dnia od tak obudzili się w swojej ulubionej grze (kto by tak nie chciał?). Shiro, najlepszy taktyk w całym uniwersum szuka sposobu na powrót do prawdziwego świata. Nie wiadomo, co się stanie kiedy ktoś umrze w grze, oraz jak się tam znaleźli. Anime ma dwa sezony i bardzo możliwe że pojawi się trzeci, gdyż tytuł odniósł spory sukces. Na koniec, moje ulubione z tych trzech serii, No Game No Life. Może podobnie jak KonoSuba odbiega trochę od tematu, jako że główni bohaterowie, którzy są rodzeństwem oraz kompletnymi "Noł Lajfami" czy też NEETami (NEET - not in employment, education or training), Sora i Shiro trafiają do alternatywnego świata. Przeniósł ich tam bóg, który zakazał wojen, a wszelkie konflikty rozwiązywane są jedynie za pomocą gier, czasem tak banalnych jak kamień, papier, nożyczki a czasem dość skomplikowanych i widowiskowych. I pisząc "konflikty" nie chodzi mi tylko o kłótnie z sąsiadem o znalezione drobniaki, w ten sposób ustala się również takie rzeczy jak granice państw. Ludzkość, jako jedna z wielu ras w tym świecie została zepchnięta do jednego miasta. Czy rodzeństwo, jako legendarni gracze odzyskają ziemie ludzi? W końcu w ich świecie krążą o nich legendy.
Na pierwszy ogień pójdzie Netoyome!
Netoyome: Netoge no Yome wa Onnanoko ja Nai to Omotta? - opowiada historię zwykłego chłopaka, Hidekiego Nishimury, który ma ogromny problem z zaufaniem do ludzi i stara się jak najbardziej oddzielić życie w grze od prawdziwego. Dlaczego? Oświadczył się pewnej dziewczynie, która dała mu kosza. No nic, zdarza się, no może poza tym że powodem było to że w rzeczywistości niewiasta okazała się starszym facetem. Ciekawie zaczyna się w momencie gdy jego gildia postanawia spotkać się na żywo.. Okazuje się, że wszyscy jej członkowie są dziewczynami, a do tego jedna z nich całkiem zatraciła się w grze i nie widzi różnicy między nią a rzeczywistością. Wiadomo że nie wychodzi jej to na dobre.
Następnie mamy KonoSuba!
KonoSuba: Kono Subarashii Sekai ni Shukufuku wo! - może nie do końca jest to baja o grze, ale działa na takiej samej zasadzie. Tak więc umieracie jako bardzo młoda osoba, ale bóstwa nie chcą jednak was stresować nagłym zgonem i pójściem do nieba, w którym nie ma nic. Zsyłają was do równoległego świata, w którym waszym zadaniem jest pokonanie Pana Ciemności, a na początek możecie wybrać sobie jedną dowolną rzecz lub umiejętność. Kto by nie wybrał wypasionej broni, niezniszczalnej zbroi czy umiejętności jak bycie niewidzialnym kiedy się chce? No na przykład Kazuma Satou. Na przygodę zabrał Boginkę Aquę, która wprowadziła go w ten świat. Co dalej? Sami sprawdźcie, na pewno będzie ciekawie, zwłaszcza kiedy dołączy do nich mag i masochistyczny krzyżowiec.
Tyle z nowinek, ale są też starsze tytuły warte uwagi, a nimi na pewno są Accel World, Log Horizon i No Game No Life. W skrócie, Accel World, które swoją drogą jest często określane jako nowe SAO z powodu podobnego urządzenia do Nerve Gear'u. Pozwala ono "przenieść się" do wirtualnej rzeczywistości kiedy chcesz, a do tego zastępuje portfel i komputer. W końcu pojawia się na to urządzenie aplikacja, która pozwala na chwilowe zatrzymanie czasu, co kosztuje ileś punktów. Aby je zdobyć konieczne jest uczestniczenie w walkach między graczami, a kiedy stracisz wszystkie, nie będziesz mógł już nigdy zagrać. Z kolei Log Horizon opowiada o grupie znajomych, którzy pewnego dnia od tak obudzili się w swojej ulubionej grze (kto by tak nie chciał?). Shiro, najlepszy taktyk w całym uniwersum szuka sposobu na powrót do prawdziwego świata. Nie wiadomo, co się stanie kiedy ktoś umrze w grze, oraz jak się tam znaleźli. Anime ma dwa sezony i bardzo możliwe że pojawi się trzeci, gdyż tytuł odniósł spory sukces. Na koniec, moje ulubione z tych trzech serii, No Game No Life. Może podobnie jak KonoSuba odbiega trochę od tematu, jako że główni bohaterowie, którzy są rodzeństwem oraz kompletnymi "Noł Lajfami" czy też NEETami (NEET - not in employment, education or training), Sora i Shiro trafiają do alternatywnego świata. Przeniósł ich tam bóg, który zakazał wojen, a wszelkie konflikty rozwiązywane są jedynie za pomocą gier, czasem tak banalnych jak kamień, papier, nożyczki a czasem dość skomplikowanych i widowiskowych. I pisząc "konflikty" nie chodzi mi tylko o kłótnie z sąsiadem o znalezione drobniaki, w ten sposób ustala się również takie rzeczy jak granice państw. Ludzkość, jako jedna z wielu ras w tym świecie została zepchnięta do jednego miasta. Czy rodzeństwo, jako legendarni gracze odzyskają ziemie ludzi? W końcu w ich świecie krążą o nich legendy.